Alfred Schouppé urodził się w Grabownicy koło Sanoka w 1812 roku. Niewykluczone, że zainteresowanie górskim pejzażem przejął od swojego nauczyciela – Jana Nepomucena Głowackiego, który z upodobaniem malował potężne masywy Tatr i spienione potoki pośród głazów. Na rozwój talentu młodego artysty miał także wpływ inny pedagog – Józef Richter.Ten związany z dworem Czartoryskich malarz specjalizował się w przedstawianiu krajobrazów oraz widoków miast. Być może właśnie w jego warszawskiej pracowni Alfred Schouppé upewnił się w tym, iż najbardziej interesuje go malarstwo pejzażowe. Po pewnym czasie młody twórca porzucił tematykę sakralną, która początkowo była dla niego źródłem inspiracji, na rzecz krajobrazów z tatrzańskimi turniami oraz malowniczymi skupinami świerków. Wydaje się, iż decyzja ta była słuszna, gdyż pomimo upływu ponad stu lat Alfred Schouppé nadal jest zaliczany do grona najwybitniejszych malarzy polskich gór.
Jego talent szybko został doceniony,o czym świadczy przyznanie stypendium rządowego w 1837 roku. Dzięki niemu Alfred Schouppé mógł kontynuować naukę w rzymskiej Akademii św. Łukasza, która plasowała się wtedy w ścisłej czołówce najlepszych wyższych szkół artystycznych w Europie. Po trzech latach pobytu we Włoszech powrócił do kraju, lecz w kolejnych latach niejednokrotnie wyjeżdżał jeszcze na zagraniczne wojaże. Liczne wycieczki nie przesłoniły mu jednak prawdziwej pasji, jaką było malowanie Tatr. Artysta regularnie odwiedzał polskie góry, a następnie uwieczniał wizje nieco wyidealizowanych krajobrazów na swoich płótnach. Z czasem opuścił Warszawę i przeniósł się na stałe do Szczawnicy, by móc na co dzień podziwiać piękno górskiej panoramy. Tam też zmarł w 1899 roku.
Jego dorobek artystyczny obejmuje przede wszystkim nastrojowe pejzaże Tatr, a w mniejszym stopniu również obrazy o tematyce sakralnej oraz ilustracje. Alfred Schouppé zapisał się w historii sztuki jako malarz,który uległ czarowi polskich gór, zanim inni dostrzegli majestatyczne piękno wysokich masywów oraz stromych turni.
Estetyka jego tatrzańskich krajobrazów nasuwa niekiedy skojarzenia z pejzażami malarzy z epoki romantyzmu. Dzieła te niejednokrotnie przesiąknięte są niepokojem, który wynika zwykle z zestawienia monumentalnych masywów górskich z miniaturowymi sylwetkami ludzi. Krajobrazy nie pełnią tu roli tła dla ludzkich działań, wręcz przeciwnie – są pełnowartościowymi tworami uosabiającymi niczym nieskrępowane siły natury. Świat gór i wybujałej roślinności, spomiędzy której wynurzają się raz po raz niezwykłej urody zwierzęta istniał jeszcze przed narodzinami człowieka i będzie trwał długo po jego śmierci. Poprzez swoje obrazy Alfred Schouppé zdaje się sugerować, że gatunek ludzki jest jedynie uzupełnieniem natury, a nie jej niepodzielnym władcą. W otoczeniu monumentalnych gór człowiek nie musi się już dłużej mierzyć z otaczającym go światem, odkrywa bowiem, iż sam stanowi jego integralną cząstkę. Pomiędzy targanymi gwałtownym wiatrem grzywami świerków odnajduje swoje miejsce na ziemi i podporządkowuje całe życie działaniom nieposkromionych sił natury. Wykonywanie prostych zajęć, których cykl regulują zmieniające się pory roku przynosi mu radość, harmonię i poczucie spełnienia.
Miniaturowe sylwetki ludzi z dzieł artysty giną niemalże pośród ostrych skał, wybujałych sosen oraz w gęstwinie ciemnych kniei. Pod burzowymi chmurami, kłębiącymi się groźnie nad monumentalnymi wierzchołkami gór dostrzec można niewielkie sylwetki prostych ludzi, którzy oddają się codziennym zajęciom,spacerują lub kontemplują piękno krajobrazu. Na obrazach widać między innymi kobiety przed chatą, radośnie tańczących górali oraz tajemniczych wędrowców,którzy szukają ukojenia w widoku osnutych mgłą szczytów. Choć Alfred Schouppé czerpał natchnienie z kontemplowania tatrzańskich krajobrazów, to jego obrazy nie zawsze przedstawiają wyłącznie góry. Niekiedy są to również pejzaże niewielkich miasteczek lub widoki obiektów architektonicznych (vide „Zamek w Szydłowcu”,„Widok Iłży”). Z początkowego okresu twórczości Alfreda Schouppégo pochodzą także obrazy o charakterze religijnym.
Bibliografia:
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/
Nina Kinitz 16 lipca 2010