Wystawa jest nawiązaniem do wydanego w 1999 roku słynnego albumu „Kobiety”. W publikacji znalazło się 200 zdjęć kobiet uzupełnionych esejem Susan Sontag – wieloletniej partnerki Leibovitz.
Wystawa cieszy się dużą popularnością – zwiedziły ją tłumy mieszkańców Warszawy.
Uwagę zwracają portrety znanych osób – m.in. Gwyneth Paltrow, Nicole Kidman, Susan Sarandon i Scarlett Johansson są pokazane tym razem jakby z dala od show-biznesowego blichtru.
„W Stanach Zjednoczonych Annie Leibovitz jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych fotografów. Kojarzona jest zwłaszcza ze zdjęć znanych osób tzw. celebrytów, chociaż jak sama przyznała nienawidzi idei bycia celebrytą. I patrząc na te zdjęcia zobaczymy, że Annie Leibovitz nie robi zdjęć ludziom, którzy są celebrytami, ale celebrytom, którzy są ludźmi” – powiedział otwierając wystawę Lee Feinstein, Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce.
Zbiór prac Leibovitz jest ogromny i znaczący. Wiele spośród jej portretów stało się ikonami naszych czasów, jak zdjęcie nagiej Demi Moore w ciąży czy sesja Johna Lennona i Yoko Ono wykonana tuż przed tragiczną śmiercią muzyka. Leibovitz jako pierwsza kobieta została wyróżniona indywidualną wystawą w Narodowej Galerii Portretu w Waszyngtonie.
Wystawa ma charakter plenerowy, zdjęcia rozwieszone są na ogrodzeniu Ogrodu Botanicznego w Warszawie. Wyboru miejsca i zdjęć dokonała sama Annie Leibovitz. Artystka chciała, żeby nie zamykać ich w muzeum czy galerii tylko wystawić na widok publiczny. Zasugerowała też powiększenie ich do wymiarów 130 na 180 cm – formatu, w którym nigdy wcześniej nie były pokazywane. Dzięki czemu wystawa i przedstawione na niej piękne kobiety od razu przyciągają wzrok przechodniów.
Wystawa potrwa do 16 maja.(PAP Life)
jmy/ tom/
Więcej w serwisie PAP Life www.paplife.pl/demo
