8 marca
2010 roku w poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał odbył
się wernisaż prac Witolda Adamczyka. Zaprezentowane obrazy łączy motyw księżyca,
którego tarcza zwęża się i rozszerza na tle uproszczonego pejzażu. Niekiedy
pojawia się też słońce, które tak jak Srebrny Glob, lewituje w ograniczonej
bokami kwadratu przestrzeni.
Witold Adamczyk urodził się
w 1966 roku w Nowej Dębie. W 1992 roku otrzymał dyplom Państwowej Wyższej
Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi. Od tego czasu brał on udział w licznych
wystawach zbiorowych. Jego prace prezentowano również w ramach ekspozycji
indywidualnych, które odbyły się m.in. w Lesznie, Rawiczu, Poznaniu, Śremie,
Szczecinie i Legnicy. Artystę dwukrotnie nagradzano podczas Prezentacji
Leszczyńskiego Środowiska Plastycznego, otrzymał on także stypendium
Ministerstwa Kultury i Sztuki.
W ramach wystawy
Obrazy nowe zaprezentowano dzieła inspirowane pejzażem oraz
twórczością suprematystów. O świadomym nawiązywaniu do tego kierunku świadczy
choćby dzieło zatytułowane Hommage a Kazimierz Malewicz ,
które przedstawia białą płaszczyznę z niewielkim, czarnym kwadratem umieszczonym
w centrum. Słynny obraz Malewicza, które ewidentnie stał się punktem wyjścia
dla Witolda Adamczyka, został jednak zmodyfikowany – artysta wzbogacił go
bowiem o najbardziej charakterystyczne wyznaczniki własnego, indywidualnego
stylu.
Już na pierwszy rzut oka widzimy, że czarny
kwadrat został znacząco pomniejszony, a jego boki nie są tak regularne, jak w
oryginalnej wersji. Uważny widz zwróci również uwagę na to, iż biała przestrzeń
obrazu jest bardziej zróżnicowana, niż w dziele Malewicza, gdyż u dołu
pokrywają ją drobne przebarwienia i bruzdy. Hommage a Kazimierz Malewicz
jest zatem syntezą dawnych inspiracji oraz indywidualnych dążeń
twórczych Witolda Adamczyka.
Inne dzieła zaprezentowane w
ramach wystawy Obrazy nowe są dowodami na to, że
zafascynowany suprematyzmem artysta zredefiniował założenia tegoż kierunku w
malarstwie i tym samym osiągnął niezależność twórczą. Obrazy Witolda Adamczyka
powstały z inspiracji pejzażem i w przeciwieństwie do konstruktywistycznych
kompozycji nie są jedynie pozbawionymi narracji, bezpodmiotowymi zestawieniami
geometrycznych figur.
Artysta wprowadza do swych
centralnie osadzonych kwadratów księżyce, stogi siana oraz zmierzwione wiatrem
kłosy zbóż. Nieustannie bada on strukturę przestrzeni oraz nadaje znaczenia
figurom, które dla jego poprzedników były jedynie czystą geometrią. Świat z
obrazów Witolda Adamczyka jest uproszczony i często sprowadza się do takich
form, jak kwadrat, koło czy trójkąt. Jego pejzaże nie są jednak zdominowane
przez geometryczne układy – oprócz znanych z matematyki figur dużą rolę odgrywa
tu bowiem gęsta, niejednorodna materia, która oddaje zróżnicowanie terenu, stopień
klarowności powietrza oraz relacje zachodzące pomiędzy światłem i cieniem. Nieregularne
smugi oraz linie kłębiące się we wnętrzu geometrycznych płaszczyzn burzą świat
uporządkowanych form, wprowadzając do niego element chaosu. Mimo to z obrazów
Witolda Adamczyka bije spokój, a wewnętrzna dyscyplina, narzucona przez
obecność kwadratów, kół oraz trójkątów uzupełnia się doskonale z bezładną
materią, tworząc stabilną i harmonijną całość.
W większości
dzieł zaprezentowanych w poznańskim Arsenale niewielki
kwadrat znajduje się w centralnej części obrazu, nie jest to jednak regułą.
Niektóre obrazy składają się bowiem z kilku figur geometrycznych, które zawierają
się jedna w drugiej, implikując tym samym dodatkowe znaczenia. Minimalistyczne
wycinki pejzażu zostały wyeksponowane niemal wyłącznie na płótnach w kształcie
kwadratów.
Nina Kinitz 20 marca 2010