Obojętnie co napisałabym o Tadeuszu Łomnickim i tak wszyscy będą kojarzyć Go z rolą Michała Wołodyjowskiego w filmie pod tytułem „Pan Wołodyjowski”. Chyba wszyscy telewidzowie wiedzą ,że zagrał „Małego Rycerza”.
Jest chyba jednym z największych polskich aktorów. W 1998 roku w ankiecie tygodnika "Polityka" na najważniejszych aktorów XX wieku zajął pierwsze miejsce.
Aktor przyszedł na świat w rodzinie urzędnika pocztowego i nauczycielki. W związku z pracą ojca rodzina Tadeusza bardzo często zmieniała miejsce zamieszkania: Radomyśl Wielki, Mszana Dolna, Dębica. W tym ostatnim Tadeusz Łomnicki kończy Gimnazjum Handlowe. Kiedy ojciec zostaje aresztowany, wyjeżdża do Krakowa, gdzie łączy pracę zarobkową (robotnik kolejowy) z nauką gry na skrzypcach. Podczas II Wojny Światowej aktor wstępuje do Szarych Szeregów. Tuż po wyzwoleniu zapisuje się do Studium Teatralnego przy Teatrze Starym w Krakowie. W kolejnych latach występuje w Teatrze Miejskim w Katowicach. W Teatrze Starym debiutuje także jako dramaturg.
Począwszy od roku 1949 Łomnicki gra w Warszawie w Teatrze Współczesnym, w legendarnym dziś zespole reżysera Erwina Axera. W 1954 roku Tadeusz Łomnicki ukończył wydział reżyserii PWST w Warszawie. W wielu sztukach teatralnych, a także Teatru Telewizji grał role, które na długo zostały w pamięci widzów. Np. swą rolą dyktatora-szaleńca Arturo Ui w sztuce Brechta, wyznaczał, jak pisali krytycy, "szczyt aktorstwa biologiczno-fizycznego". Na dużym ekranie aktor zadebiutował rolą Kubusia w filmie "Dwie godziny" (1946 rok).
Przełomem dla Łomnickiego okazała się rola w debiucie Andrzeja Wajdy "Pokolenie". Trzy lata później, w 1957, Andrzej Munk obsadził go w roli porucznika Zawistowskiego w "Eroice". Jego bohater to postać tragiczna, ukrywająca się w obozie jenieckim podczas II Wojny Światowej na strychu jednego z baraków. Zawistowski nie może się ujawnić, gdyż z jednej strony grozi mu śmierć z rąk Niemców, z drugiej straciłby szacunek w oczach swoich kolegów. Takich właśnie bohaterów o złamanym życiorysie grywał Łomnicki. Lata 60. przyniosły mu bardzo ciekawe propozycje, lecz było ich niewiele, jeśli mówić o wystąpieniu w filmie. Najciekawsze wyniknęły ze współpracy z reżyserem Jerzym Skolimowskim (epizod lekarza w "Barierze", "Ręce do góry"). Znakomitą okazała się lekko i z wdziękiem poprowadzona rola lekarza-bawidamka Bazylego, uczącego się prawdziwej miłości w filmie "Niewinni Czarodzieje" Wajdy (scenariusz napisał Jerzy Skolimowski). W długiej liście ról uderza różnorodność kreowanych postaci. Są w tej galerii chłopcy z przedmieścia, inteligenci, chłopi i robotnicy.
Na tle całego jego dorobku filmowego bardzo duże wrażenie wywarła tytułowa rola w "Panu Wołodyjowskim". Widzowie pokochali Małego Rycerza właśnie takim, jakim stworzył go Tadeusz Łomnicki. Małego, choć wielkiego duchem , zakochanego w Basi. Tak samo jak i w "Potopie" (1974) postać ta na zawsze pozostanie w pamięci Polaków trafiając do panteonu postaci polskiej mitologii rycerskiej.
Aktor kierował od 1975 roku warszawskim "Teatrem na Woli", a od 1969 do 1991 wychował kilka pokoleń znakomitych aktorów jako prorektor, następnie jako rektor warszawskiej PWST. Środowiska twórcze często zarzucały mu oportunizm i uległość wobec partyjnych władz. "Urzędnicza kariera Łomnickiego w zasadzie zniszczyła jego wielki dorobek artystyczny" – tak w swych dziennikach napisał Marian Brandys. Tadeusz Łomnicki od 1951 był członkiem PZPR, wystąpił z partii po wprowadzeniu stanu wojennego. Jego wielką kreacją okazała się rola konformistycznego reżysera Burskiego, stojącego na przeszkodzie filmowi młodej bohaterki w "Człowieku z Marmuru" Andrzeja Wajdy. Choroba serca i operacja w Londynie spowodowały blisko 2-letnią przerwę w jego karierze artystycznej. Od 1988 aktor nie był związany na stałe z żadnym teatrem – występował na deskach Teatru Dramatycznego, Powszechnego i Współczesnego. Lata 80. w jego filmowej karierze to przede wszystkim kreacja zmęczonego życiem dawnego socjalisty Wernera w "Przypadku" Krzysztofa Kieślowskiego, występ w jednej z części "Dekalogu" tego samego reżysera i rola ojca w "Domu wariatów" Marka Koterskiego.
W latach dziewięćdziesiątych Tadeusz Łomnicki wystąpił w debiucie reżyserskim Bogusława Lindy "Seszele" oraz w adaptacji "Ferdydurke" dokonanej przez Skolimowskiego. W ostatnich latach swego życia z uporem grywał starych mężczyzn. Wspaniałe role – m.in. w telewizyjnej adaptacji "Ostatniej taśmy Krappa" wg Becketta, rola Kościuszki – Bohatera w "Lekcji języka" były etapami prowadzącymi do roli w szekspirowskim "Królu Learze". Tadeusz Łomnicki zmarł na atak serca 22 lutego 1992 roku w czasie prób do tego dramatu w Teatrze Narodowym w Poznaniu.
Jego ostatnie słowa były kwestią ze sztuki "Więc jakieś życie świta przede mną. Dalej, łapmy je, pędźmy za nim biegiem, biegiem". Tadeusz Łomnicki pisał wiersze, nowele, eseje i wspomnienia (po stanie wojennym wydane w drugim obiegu – "Spotkania teatralne", "Rzecz o bojkocie"). Był bratem reżysera Jana Łomnickiego, ojcem operatora Jacka Łomnickiego. Jego żona Maria Bojarska poświęciła mu bardzo kontrowersyjny tom wspomnień zatytułowany "Król Lear nie żyje".
Agnieszka Kowalczyk 2010-09-26