Świętopo raz pierwszy wprowadził w roku 1246 dla diecezji Liege biskupRobert, a kilka lat później zatwierdził je kardynał Hugo z SaintCher. Następnie w roku 1236 miał miejsce niezwykły cud. WBolsenie, niedaleko Rzymu podczas przełamania Hostii zaczęła zniej kapać krew. Był to znak, który otrzymał kapłan odprawiającymszę świętą, gdy zwątpił ,że pod postacią opłatka kryje sięCiało Chrystusa. Bardzo poruszony tym wydarzeniem papież Urban IVwprowadził w roku 1264 święto Bożego Ciała w Rzymie. Zopracowaniem tekstów liturgicznych zwrócił się do św. Tomasza zAkwinu. Jak czytamy w papieskiej bulli , uroczystość miała byćprzebłaganiem i zadośćuczynieniem za znieważanie NajświętszegoSakramentu i odstępstwa od wiary świętej, miała takżeupamiętniać ustanowienie Eucharystii.
Jednakpoważny nastrój Wielkiego Tygodnia nie pozwalał na uroczysteobchody tego radosnego wydarzenia. Został więc wyznaczony nowytermin uroczystości . Ogłoszeniu bulli przeszkodziła śmierć jejautora. Ostatecznie święto wprowadził papież Jan XXII w pierwszejpołowie XIV wieku. W Polsce obchody Bożego Ciała zainicjowałbiskup diecezji krakowskiej Nanker, w roku 1320.
Jednaktradycja organizowania w tym dniu procesji jest późniejsza niżsamo święto. Została zapoczątkowana w latach 1265-1275 wNiemczech , w Kolonii, a w XV wieku procesje urządzano w całejwówczas Europie , w tym również w Polsce. Na ich trasieprzygotowywano cztery ołtarze, przy których odczytywano fragmentyczterech Ewangelii i udzielano wiernym błogosławieństwaNajświętszym Sakramentem. Od samego początku uroczystościom tymtowarzyszyły widowiska religijne, najczęściej sceny związane zhistorią zbawienia, na przykład upadek pierwszych rodziców,Ostatnia Wieczerza, Męka Pańska. Z upływem czasu zaczęto jewzbogacać o treści świeckie, nie zawsze licujące z powagąuroczystości. Z tego właśnie powodu pod koniec XIV wieku wielesynodów biskupich wydało zakaz ich wystawiania.
Renesanswidowisk , mających teraz formę dialogów oraz dysput religijnych ,to druga połowa XVI wieku. Propagował je zwłaszcza zakon jezuitówjako swoistą formę edukacji wiernych. W Polsce miały oneszczególnie bogatą oprawę. Wprowadzano do nich także akcentyhistoryczne. Bardzo specyficzną formę przybrały w Polsce dekoracjeołtarzy , którymi zajmowały się w miastach poszczególnedzielnice, bractwa czy cechy rzemieślnicze, na wsiachprzedstawiciele wszystkich stanów lub mieszkańcy osiedli iprzysiółków.
Zeszczególnej wystawności obchodów święta Bożego Ciała od wiekówsłynął Kraków, zwłaszcza gdy miasto było stolicąRzeczypospolitej. W procesji uczestniczył monarcha wraz z całymdworem, a obok możnych i duchowieństwa brały w niej udziałbractwa, cechy, profesorowie i studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego,szkoły, mieszczaństwo, mieszkańcy podkrakowskich wsi.
Wcałej Polsce do dziś procesję uświetniają niesione przezwiernych feretrony i chorągwie kościelne. Dzieci idą w niej wstrojach komunijnych, zaś małe dziewczynki sypią kwiatki pod nogikapłana niosącego Najświętszy Sakrament.
Niestetyw czasach socjalizmu procesje odbywały się wyłącznie w obrębiekościelnego ogrodzenia, a w miastach jedynie na ściśle wyznaczonejtrasie w bezpośrednim sąsiedztwie świątyni. Szczególną formęzachowały procesje Bożego Ciała na polskich wsiach. Ich trasyliczą często nawet kilka kilometrów, a ołtarze urządzane sąprzy przydrożnych kapliczkach.
Uczestniczyw nich zawsze Ochotnicza Straż Pożarna w paradnych mundurach, zaśosoby niosące feretrony i dzieci sypiące kwiatki występują wstrojach regionalnych. Zaraz po odejściu procesji od kolejnegoołtarza wierni obrywają skrzętnie z gałęzi i liści drzewka,którymi jest on przystrojony. Przechowują je w domu przez cały rokjako cenne lekarstwo dla ludzi i zwierząt, ochronę przed klęskamiżywiołowymi, a zwłaszcza przed uderzeniem pioruna. Umieszcza sięje najczęściej nad wejściem do domu i budynków gospodarczych,zakopuje także w narożnikach zagonów wraz z zapisanym ręcznietekstem czterech Ewangelii czytanych podczas procesji. Zarówno nawsiach jak i w miastach cała trasa procesji jest udekorowana. Woknach umieszczane są święte obrazy, światła, kwiaty. Naścianach domów zawiesza się kilimy, ubiera się zieleniąogrodzenia posesji. Sto lat temu podróżujący po Polsce południowejaustriacki uczony Józef Schultes napisał: „Domy bardziej podobnesą do ogrodów, całe w gałęziach ,kilimach i wstęgach. Wkadzidłach i pieniach płynie tłum nieprzebrany, przy asyściestojących przy drodze , jakby całe miasto wylęgło na ulice.