Jędrność wiosny wypełnia wszystkie zmysły a uśmiech jest naturalny. Mijam spacerowiczów, rowerzystów i innych biegaczy. Wszyscy są radośni.Może to tylko wpływ zapachów i promieni słonecznych przebijających się przez gęstniejące korony drzew, ale przyroda budząca się po zimowym odpoczynku udziela swojego temperamentu wszystkiemu i wszystkim, którzy się z nią stykają.
Wiosna to doskonały moment dla porządków, zmian i podejmowania śmiałych decyzji. Uskrzydleni rozwijającym się nowym życiem śmiało spoglądamy w jutro.
A jutro? A jutro, także jest dzień. I po jutrze, i w lecie,i ponownie z jesiennym chłodem miło byłoby spojrzeć równie radośnie jak teraz.
W bieganiu jest łatwo. Siły należy rozłożyć tak by starczyło ich, aż do końca trasy. Nowicjusz popędzi niczym Struś Pędziwiatr. Mijając kolejne odcinki nie przewidzi, że już za moment przyjdzie kryzys. Cóż, fizjologia i koniec. Nasze organizmy są jak wracająca do maturalnej łaski matematyka. Dysponujemy potencjałem proporcjonalnym do zgromadzonych zapasów wiedzy i kalorii.
Z biegiem sprawa jest prosta, bo nawet ten długi to kwestia kilku godzin. Kilka godzin i już znamy odpowiedź na pytanie – i jak?
W życiu jest nieco inaczej. Decyzja podjęta na wiosnę musi się odleżeć na biurokratycznym stosie spraw do załatwienia przez los. Papier cierpliwy, to i leży, dzień, tydzień, miesiące, lata. Wahadło zegara wybija równy takt, kartki kalendarza spadają jak uschłe liście. Jak sobie pościelisz,tak się wyśpisz, mówi znane przysłowie. I tak jest w życiu. Najpierw gromadzimy zapasy – uczymy się, trenujemy, nabieramy doświadczenia. Nie raz zbieramy cięgi od życia, bo przecież nie wiemy, że palec zaboli kiedy włożymy do ognia. Skąd możemy wiedzieć, że nieodpowiedzialna decyzja o poczęciu dziecka w młodym wieku, to nie jest czysta radość, ale pełne zaskoczeń bezwzględne wkroczenie w realny świat odpowiedzialności. Jak poznać późniejsze konsekwencje niewinnego draga na imprezie? Uczymy się, będąc jednocześnie narażonymi na pokusy,niespodzianki, zaskoczenia i jedynie mądrość zdobyta lub wskazówki przewodników, jakimi w tym wieku są rodzice, są naszą zbroją.
Wiosna to taki okres. Wiosna to okres budzenia się do życia i poznawania nowego. W marcu soki eksplodują życiem, by latem wkroczyć w czas próby. Lato jest egzaminem. Lato jest sprawdzianem, gdyż plon jaki wydaje świadczy o wysiłku podjętym w pierwszym okresie. Ciepłe i miłe lato oczekuje ciężkiej pracy. Teraz właśnie podejmowane są najważniejsze decyzje. Zbyt wiele od nas zależy, by popełniać błędy.
Jesień następująca po pełnym wysiłku lecie jest przygotowaniem do odpoczynku. Zebrany plon pokarmów, dzieci, uczuć, zdrowia, miłości,spokoju, dostatku należy pieczołowicie chronić. Ułożony na swoich miejscach łatwo znajdziemy kiedy będzie potrzebny, by można było posilić się lub przytulić.
Czasem próby jest zima. Jeżeli trzy pierwsze pory wykorzystaliśmy właściwie, to nie straszny nam ten okres. Gorzej, gdy potrzebny jest sok malinowy na przeziębienie i nie stoi w spiżarni, bo latem czasu nam zabrakło. Ciężko, gdy do drzwi puka komornik, bo nie zadbaliśmy o bezpieczny zapas gotówki. Strasznie, kiedy jesteśmy sami, bo myśleliśmy o sobie i wszyscy o nas zapomnieli.
Cztery pory roku to kolejność wyznaczana kalendarzem, ale obowiązuje ona niemal w każdym wymiarze naszego pobytu po tej stronie smugi cienia. Dlatego tak ważne jest właściwe rozłożenie sił, by starczyło ich na całą trasę maratonu. Trzeba wiele zaparcia, rozsądku i wyrzeczeń by trasę przebiec i nie doznać kontuzji, lecz po krótkim odpoczynku być ponownie gotowym do wysiłku.
AB 2010.05.08