Promotorem w przewodzie doktorskim Scorsese był rektor łódzkiej filmówki Robert Gliński. Wygłaszając laudację Gliński powiedział, że Scorsese zrealizował do tej pory „tak wiele wspaniałych filmów o tak różnorodnej tematyce”, że już za jedną dwudziestą swojego dorobku mógłby z łatwością znaleźć się w gronie najwybitniejszych i najsławniejszych reżyserów filmowych świata.
„To jednak nie ilość dzieł i nie bogactwo umiejętności wydają się najważniejsze w sekrecie osobowości tego artysty. Niektórzy nakręcili więcej godzin niż on. Niezwykła i wzbudzająca najwyższy szacunek jest zdolność tego reżysera do traktowania każdego podjętego tematu jako możliwie pełnej wypowiedzi o fundamentach otaczającego nas świata” – mówił Gliński.
Scorsese po odebraniu tytułu doktora honoris causa powiedział, że czuje się tak, jakby właśnie kończył szkołę filmową. „Polskie filmy wielokrotnie mnie inspirowały. Ich twórcy bardzo często kończyli właśnie tę szkołę. Dlatego bardzo się cieszę, że mogę tu dzisiaj z wami być. To dla mnie wielki zaszczyt” – powiedział Scorsese.
Przed uroczystością reżyser na zamkniętym dla mediów wykładzie spotkał się ze studentami łódzkiej filmówki.
Z okazji przyjazdu Scorsese Stowarzyszenie Filmowców Polskich zorganizowało w łódzkim kinie Polonia trzydniowy przegląd jego filmów. W piątek widzowie mogli obejrzeć „Ulice nędzy” i „Alicja już tu nie mieszka”. Na sobotę i niedzielę zaplanowano po cztery pokazy. W sobotę wyświetlane będą: „po godzinach”, „Taksówkarz”, „Aviator” i „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, a w niedzielę „Rolling Stones – w blasku świateł”, „Kundun – życie Dalajlamy”, „Infiltracja” i „Gangi Nowego Jorku”.
Martin Scorsese jest uznawany za jednego z najważniejszych twórców amerykańskiego filmu XX wieku. Filmami takimi jak „Taksówkarz”, „Wściekły byk” czy „Chłopcy z ferajny” tworzył kanon współczesnego kina.
W dzieciństwie chciał zostać księdzem. Chory na astmę, nie mogąc uprawiać sportu, Scorsese nie nawiązywał wielu przyjaźni w szkole. Schronienia szukał w sali kinowej. Na karierę filmowca zdecydował się pod wpływem seansu „Pojedynku w słońcu” z Gregorym Peckiem.
Pełnometrażowym filmem zadebiutował w 1973 roku. Jego obraz „Ulice nędzy” zyskał poważanie krytyków i zarazem odkrył utalentowany duet aktorski: Robert De Niro i Harvey Keitel. Swoją twórczością podejmował kwestie religijne, takie jak pokuta, grzech i rozróżnienie między dobrem a złem. Religijne tematy przedstawiał opowiadając historie kryminalistów, wariatów czy drobnych złodziejaszków.
Jego portret boksera Jake’a La Motty w filmie „Wściekły byk”, krytycy okrzyknęli jednym z najlepszych filmów dekady. Obraz zdobył dwa Oscary (najlepszy aktor – De Niro, i najlepszy montaż). Za sprawą sukcesu „Wściekłego byka” Scorsese poświęcił się kampanii popularyzującej film czarno-biały. Przywiązany do tradycji, filmowy erudyta, reżyser często jawnie do niej nawiązywał. W 1991 roku nakręcił remake obrazu „Przylądek strachu”. W oryginale z 1962 roku w rolach głównych wystąpili Gregory Peck i Robert Mitchum. Scorsese zatrudnił w ich miejsce Nicka Nolty’ego i Roberta De Niro, ale zaangażował również Pecka i Mitchuma w epizodycznych rolach.
Scorsese jest również znany ze swojej pracy dokumentalisty muzycznego. Jest autorem filmu „The Last Waltz”, będącym rejestracją pożegnalnego koncertu zespołu The Band; obrazu „No Direction Home”, portretującego karierę Boba Dylana; koncertu „Shine A Light” zespołu The Rolling Stones, oraz producentem i autorem jednej z części cyklu „Martin Scorsese Presents The Blues”. Ostatnio reżyser przygotowywał film dokumentalny o eks-beatlesie, George’u Harrisonie pod tytułem „Living In A Material World”.
W 2006 roku Scorsese został po raz pierwszy – i jak dotąd jedyny – nagrodzony Oscarem za film „Infiltracja”. Wcześniej jego filmy siedmiokrotnie były nominowane do Oscara. Na swoim koncie reżyser ma również dwa Złote Globy i dwie Złote Palmy z Cannes. (PAP)
duk/ pj/ ls/