Kiedy w twoim życiu krystalizuje się pragnienie, dorastasz i wyznaczasz cel. Najczęściej jest on nieopierzony, o nieokreślonym kształcie i kolorze. Jednak w miarę upływu czasu nabiera realnych barw i widać go coraz wyraźniej.
Dążenie do celu prowadzi krętą ścieżką, gdyż nie wiadomo co za zakrętem. Każdy krok może przynieść niespodziankę. Mimo to cierpliwie dążymy ku upragnionej przyszłości. Niekiedy porównujemy, spoglądając za siebie. Innym razem obserwujemy innych zmierzających w podobnym kierunku. Szacujemy, obliczamy a niekiedy rzucamy los na loterię z równą szansą na bankruta, co i wielką wygraną. Każdy ma swój sposób podążania. Dobór naturalny tak to wszystko zorganizował, że w tej realizacji są mniej i bardziej sprawni. Tak jak w sporcie – nie każdy może pokonać 100 metrów w rekordowym tempie, ale niemal każdy może tę trasę ukończyć. Chyba, że podda się przed ukończeniem biegu.
Wielkim wyzwaniem jest związanie się w rodzinie. Traumą doskonałą jest śmierć bliskiej osoby lub rozpad związku budowanego na miłości. Tragedią, zapaść finansowa w wyniku nietrafionych inwestycji. Ciężarem może być przeprowadzka. Jednak najbardziej przewrotnym i niebezpiecznym jest brak spostrzegawczości. Trwamy w swoich przyzwyczajeniach. Realizujemy codzienne zadania. Wypełniamy swoje obowiązki i potrzeby. Tymczasem w tle, niedostrzegalnie rośnie wątpliwość. Nie dostrzegamy, bo nie chcemy. Euforia, nadzieja że jutro, że niebawem, że za chwilę już będzie doskonale przesłania najczęściej rozsądek. Nie widzimy wątpliwości. Nie tak dawno ukułem nawet określenie – tak długo wmawiał to sobie, aż w końcu w to uwierzył.
Dążenie do celu nie jest jednoznaczne z jego osiągnięciem. Jeżeli między tobą a nim jest przepaść, to trudno rozwiązać taki problem. Można skoczyć. Można budować most. Można łudzić się, że bieg ukończę jeszcze szybciej. Czy to możliwe? Totolotek. W życiu jest jak w loterii. Jak często można wypełnić właściwie kupon? A czy można to powtórzyć?
Życie ma swoje fazy: dzieciństwo, dorastanie, bunt młodzieńczy, miłość, rodzina, wychowywanie dzieci, odpoczynek. Niejednokrotnie w cyklu tym następują zwirowania. Pewnie, że można spłodzić dziecko mając sześćdziesiątkę. W tym egoizmie jest jednak dobro jednej strony, bo to dziecko nie będzie się cieszyło radością ojca, gdy dorośnie. Wszystko ma swój czas i jeśli nie trzeba, to nie warto ulepszać tego co jest sprawdzone.
Chyba, że czujesz się wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju i jako mistrz możesz kreować nowe światy. Jeśli jesteś mistrzem, to od początku układało ci się doskonale i to ty byłeś i jesteś liderem. Jeżeli tak nie jest, nie ryzykuj. Znajdź swoje miejsce w szeregu. Tutaj będzie bezpiecznie. Może nie do końca wygodnie, ale bezpiecznie.
Niekiedy zdarzają się momenty, w których czujesz się bezradny, np. z powodu osoby, która jest uparta i nic do niej nie dociera lub masz zły dzień by się realizować, lub jesteś zagniewany na kogoś, lub czujesz, że możesz kogoś obrazić lub powiedzieć coś nie tak, wtedy warto powstrzymać się do tego czasu, kiedy znowu będziemy w pełni sił a słuchacz będzie w stanie przyjąć dobre myśli.
Nie oznacza to, że się poddajesz. Ty tylko zatrzymujesz się na krótki czas, by złym stanem nie zaszkodzić innym. To bardzo właściwe rozwiązanie, ponieważ lepiej jest powstrzymać się od pomocy, niż mielibyśmy komukolwiek zaszkodzić.
Często nie masz wystarczającej wiedzy. Wówczas również nie poddawaj się, ale idź dalej. Zdobądź wiedzę.
Wielkie szczęście i małe szczęścia. Wolę małe. Łatwiej je zobaczyć dotknąć a na krętej ścieżce zmierzania ku upragnionemu celowi są jak oazy, w których można odetchnąć. Dążenie do tego wielkiego, bez wytchnienia, może być wspaniałym sukcesem, ale również może oznaczać porażkę.
AB 2008.12.01>