Druga połowa XIX wieku przyniosła w architekturze nową tendencję: wznoszono wiele budowli użyteczności publicznej, takich jak biblioteki, banki, teatry czy sale bankietowe. Łódź na mapie Polski zajmuje szczególne miejsce, gdyż jest to niejednolite miasto: zarówno jest miastem przemysłowym, jak i miastem rodzącej się secesji.
W owym czasie w Łodzi brakowało przede wszystkim miejsc, gdzie można by urządzić okolicznościowe imprezy czy bale, dlatego tak ważną budowlą był wtedy budynek znajdujący się u zbiegu ulic Wólczańskiej i 1 maja – budynek działający do dziś, użytkowany przez Teatr Lalek "Arlekin". Pierwotnie mieścił się tam dom bankietowy, którego sale taneczne (wraz z jadalniami i bufetami) można było wynająć na występy, bale czy bankiety. Ponadto znajdowały się tam siedziby najmodniejszych szkół tańca – np. Zalcmana czy Hendrykowskiego. Inwestorzy liczyli na szybkie zyski, a byli nimi dwie rodziny – Offenbachowie i Grunbaumowie, posiadający także skład naczyń kuchennych "Offenbach i Nauman". Inwestorzy trzymali rękę na pulsie mody i próbowali dorównać największym miastom europejskim, by zachwycać rozwijającym się stylem secesyjnym. Dom bankietowy został "zmonumentalizowany" dzięki dodaniu elementów dawnych porządków (takich jak boniowane lico, lizeny, gzymsy). Architekt ukończył plan przebudowy w 1902 roku; przebudowa miała dotyczyć nie tylko elewacji, ale także wnętrz: na parterze oprócz pomieszczeń obsługujących publiczność zostało utworzone nieduże czteropokojowe mieszkanie. Piętro miało bardziej reprezentacyjny charakter niż parter, co widać już z zewnątrz: po wielkości okien i ich dekoracjach. To właśnie na piętrze znajdowała się wielka sala balowa. Dom bankietowy funkcjonował jeszcze w okresie międzywojennym pod nazwą "Sala Angielska".
Do innych typowych dla ówczesnego krajobrazu miasta przykładów miejsc zabaw tanecznych i bankietów był budynek Cechu Rzeźników Łódzkich przy ulicy Kopernika 46 z zachowanym do dziś bogatym wystrojem neorenesansowym; Dom Ludowy przy ulicy Przejazd 34; a także dom Zgromadzenia Majstrów Tkackich utrzymany w nurcie zmodernizowanego klasycyzmu.
Mówiąc o łódzkich budowlach użyteczności publicznej z początku XX wieku, należy wspomnieć także o Teatrze Wielkim, który został ufundowany przez Fryderyka Sellina w 1901 roku. Jest to drugi pod względem wielkości gmach operowy w Polsce i jest jednym z największych w Europie. Widownia mieści 1250 osób, zaś obok znajduje się sala koncertowa na blisko 1000 miejsc. Popularny charakter przedstawień (włączając nawet pokazy atletów) znajdujących się w repertuarze łódzkiego teatru spowodował, że stał się znakiem narodzin kultury masowej w mieście wielkoprzemysłowym. Choć tak naprawdę o "kulturze masowej" można dopiero mówić w momencie upowszechnienia "dziesiątej muzy", bo to właśnie w Łodzi powstało pierwsze kino w Polsce, a jest nim "Teatr żywych fotografii" otwarty przez braci Krzemińskich przy ulicy Piotrowskiej. Początkowo można tam było zobaczyć scenki z biegnącymi kominiarzami lub widoki z balkonu. Z czasem kina zaczęły się modernizować, reklamy zachwalały takie usprawnienia, jak gazowe ogrzewanie czy "aparaty ssące do odkurzania" (Kino Casino, zdj. 1).
Do innych reprezentacyjnych budynków Łodzi należy gmach Szkoły Zgromadzenia Kupców przy ulicy Dzielnej – dzisiejszej ulicy Narutowicza 68 (zdj. 2). Konkurs na projekt wygrało dwóch łódzkich architektów – Gustaw Landau-Gutenteger i Piotr Brukalski. Realizacja budynku trwała od 1909 do 1911 roku. Gmach ów stanowi wydłużony prostopadłościan z trzema piętrami, urozmaicony przez boczne ryzality i płytki ryzalit środkowy. Elewacja zyskała efektowne zwieńczenie kopułą zamykającą ryzalitowy wystę po pośrodku, zawierający dodatkową klatkę schodową. Budynek ten przypomina realizacje architektoniczne wiedeńskiej secesji – nie tylko w prostocie bryły, ale także w detalach, jak podobne motywy fryzów. W budynku tym znajdowało się około 20 sal wykładowych, dwie aule do zajęć z fizyki i chemii z laboratoriami, sale rysunkowe, rekreacyjne, biblioteka, czytelnia, sale na zbiory. Warto wspomnieć o monumentalnej klatce schodowej z dwubiegowymi schodami, która została ozdobiona pasami sztukaterii. Do szkoły kupieckiej uczęszczali nie tylko przyszli handlowcy, ale także ukończyli ją znani pisarze (Marian i Kazimierz Brandysowie) czy rysownik i miniaturzysta Artur Szyk.
Do niedawna budynek ten był użytkowany przez Katedrę Chemii Uniwersytetu Łódzkiego, obecnie zaś jest w trakcie remontu.
Innym, równie istotnym gmachem szkolnym była budowla wzniesiona przez społeczność pochodzenia niemieckiego, zapraszając berlińskiego archirtekta Otto Herrniringa. Był to budynek Niemieckiego Gimnazjum Reformowanego, ukończony w 1910 roku. Ostatecznie budowla ta przypominała niemiecką architekturę modernistyczną tamtego czasu.
Secesyjny wystrój można także zauważyć w dwóch bankowych wnętrzach usytuowanych po obu stronach al. Kościuszki. To Bank Państwa (zdj. 3) i Bank Handlowy. Pierwszy wymieniony został zaprojektowany w 1903 roku, lecz ukończono dopiero w 1908, gdyż realizacja natknęła się na wiele perturbacji. Ze względu na państwowy charakter obiektu, bank ten otrzymał elewację klasyczną, w zasadzie nasuwającą na myśl oficjalny nurt architektury w ówczesnej Rosji. Na szczególną uwagę zasługuje portal, a w zasadzie grupa rzeźbiarska ponad portalem, która charakteryzuje się ekspresją wyrazu. W rzeźbie tej został przedstawiony Merkury, który chwyta za rękę i za skrzydło kobiecą personifikację Fortuny. W sali operacji bankowych można zaobserwować powrót motywu tych bóstw – pod postacią masek oplecionych secesyjną roślinnością. Ważność instytucji banku podkreślają marmurowe schody oraz obfite złocenia stiuków. Bogata dekoracja sztukatorska we wnętrzu jest całkowicie secesyjna i jest przeciwieństwem klasycyzmu dominującego na fasadzie. Wnętrze to świadczy o wkroczeniu secesji do najbardziej prestiżowych budowli miasta.
Do opisanych wyżej budynków powinno dołączyć sporo tych, które zostały niestety zniszczone podczas działań wojennych, ale także podczas stosunkowo niedawnych reform komunikacyjnych, np. poszerzania ulic Mickiewicza, Piłsudskiego i Zachodniej. Największą stratą wydaje się strata Dworca Kaliskiego, rozebranego w połowie lat 80. pod budowę obecnego dworca. Pierwotna budowla powstała w roku 1902 roku jako najbardziej reprezentacyjny dworzec kolei warszawsko-kaliskiej. "Oryginalnym bastionem wysunięty w stronę przebywającego pociągu" – w ten sposób opisywały dworzec przewodniki krajoznawcze. Była to pierwsza w Polsce realizacja protomodernistyczna, tak więc nic dziwnego, że gdy podjęto decyzję o wyburzeniu budynku, z protestem wystąpił poznański oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki, już od początku lat 70. badający i propagujący unikalne walory historycznej zabudowy Łodzi.
Drugi wspomniany budynek bankowy został opracowany przez berlinką firmę architektoniczno-budowlaną Bielenberg & Moser. Budowla ta obfituje w liczne płaskorzeźby, które mają symbolizować szczęście, dostatek i powodzenie – tak więc jest i ponownie Merkury z Fortuną, ale także rogi obfitości, ptaki dziobiące winogrona, znicze sławy i kosze z owocami, odniesienia do idei pracy (jak orzący mężczyzna) oraz potęgi (wspięte konie, lwy i byki). Podobny charakter ma też bryła oraz detale architektoniczne Banku Wschodniego w Poznaniu, zresztą realizacji tej samej firmy. Jednak w tym przypadku secesję na myśl mogą nasuwać jedynie płynne linie szczytów oraz stylizacje płaskorzeźb.
JN, 20.02.2011