Pogrążone w ciemności bryły kościołów, dekoracyjnie powyginane gałęzie ośnieżonych drzew, nastrojowe zakątki parków oraz tonące w morzu kwiatów wiejskie zagrody – to wszystko odnaleźć można na płótnach utalentowanego ucznia Jana Stanisławskiego.
Henryk Szczygliński przyszedł na świat w Łodzi w 1881 roku. Edukację artystyczną rozpoczął w łódzkiej Szkole Rysunkowej Witolda Wołczaskiego. Naukę malarskiego rzemiosła kontynuował on w monachijskiej pracowni Stanisława Grocholskiego – wybitnego pedagoga, u którego kształcił się także Gustaw Gwozdecki. Po niedługim czasie Szczygliński powrócił do Polski i zaczął doskonalić swój warsztat pod okiem Jacka Malczewskiego, a później także Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza i Jana Stanisławskiego – profesorów Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie.
Henryk Szczygliński przebywał w Krakowie do 1914 roku. W tym czasie był on aktywnym uczestnikiem wielu przedsięwzięć kulturalnych. Artysta współpracował między innymi z „Zielonym Balonikiem” – najbardziej znanym kabaretem początku dwudziestego wieku, którego spektakle przyciągały najsłynniejszych poetów, pisarzy, malarzy oraz karykaturzystów. Henryk Szczygliński był odpowiedzialny głównie za oprawę plastyczną, którą współtworzył wraz z Witoldem Wojtkiewiczem, Alfonsem Karpińskim, Stanisławem Kamockim, Kazimierzem Sichulskim i innymi.
Podczas I wojny światowej artysta walczył w szeregach Legionów Polskich. W 1917 roku Szczygliński przeniósł się na stałe do Warszawy, a rok później został członkiem Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”. Kilka lat później malarz objął posadę prezesa Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego.
Henryk Szczygliński zginął w Powstaniu Warszawskim w 1944 roku.
Debiut artystyczny malarza odbył się w 1901 roku – od tego czasu jego prace regularnie pojawiały się na polskich i zagranicznych wystawach. Henryk Szczygliński malował głównie pejzaże, z których większość przedstawiała krakowskie zabytki i parki oraz widoki z okolicznych wiosek. Nazwisko artysty rozsławiły także nastrojowe nokturny, w których często dostrzec można inspirację stylem secesyjnym. Wyraża się ona zwykle w dekoracyjnym wyprofilowaniu gałęzi wysmukłych drzew, przedstawianych często w zimowej aurze.
Alejkami miejskich zieleńców z płócien Szczyglińskiego suną niekiedy sylwetowo ujęte postacie, takie jak damy z parasolkami w dziele zatytułowanym „Park”. W nikłym świetle zapadającego już zmierzchu jaśnieją ich białe oraz czerwone suknie, które z daleka przypominają wielobarwne pąki kwiatów, rozkwitłe w samym sercu spacerowego ogrodu. Dopiero po chwili naszym oczom ukazuje się schowany za drzewami mężczyzna w białych spodniach – cel, do którego zmierzają oświetlone księżycowym blaskiem damy. Czy to urok parku sprawił, że nie zauważyły zapadającego zmierzchu? A może celowo wybrały się na wieczorną przechadzkę, by delektować się bijącym od olbrzymich drzew spokojem i ciszą pozbawionego spacerowiczów zieleńca? Intrygująca tajemniczość obrazu oraz nastrojowy charakter nokturnu Henryka Szczyglińskiego prowokują do snucia wciąż nowych domysłów na temat rozwiązania tej zagadki. Zaledwie trzy barwne plamy wystarczyły, by malarz przekształcił zwykły nokturn w enigmatyczną historię z wieloma niewiadomymi.
Nie wszystkie obrazy Henryka Szczyglińskiego przedstawiają jednak krajobrazy rozświetlone jedynie blaskiem księżyca. Dorobek artystyczny malarza obfituje też w takie dzieła, jak jaśniejąca pastelowymi odcieniami fioletu, błękitu i bieli „Zagroda wiejska” czy obraz zatytułowany „Przed cerkwią”, który przedstawia jasną bryłę świątyni, otoczoną niewielkimi sylwetkami wiernych. Oprócz pejzaży znane są również martwe natury autorstwa Henryka Szczyglińskiego.
Bibliografia:
http://www.artinfo.pl/?pid=catalogs&sp=auction&id=359&id2=52874&lng=1
http://www.desa.art.pl/html/aukcje/20080607_81/20080607_81_37.html
http://www.polishartworld.com/galleries.php?lang=pl&gId=6&iId=111
Nina Kinitz 7 sierpnia 2009