„To piękny moment. Dzięki technice kino może utrwalić się na tyle, by istnieć wiecznie” – uznał Wajda.
Obsadę „Wesela” – które miało premierę przed niemal 40 laty, w 1973 r. – reprezentowali w poniedziałek w kinie Kultura m.in.: Ewa Ziętek – filmowa Panna Młoda, Daniel Olbrychski – Pan Młody, Maja Komorowska – Rachel, Emilia Krakowska – Marysia, siostra Panny Młodej. Przybyli też m.in.: autorka kostiumów do „Wesela” Krystyna Zachwatowicz, autor zdjęć Witold Sobociński, operator kamery na planie Sławomir Idziak i drugi reżyser Andrzej Kotkowski.
Aktorzy wspominali pracę przy realizacji „Wesela” i okoliczności, w jakich dostali się na plan.
Ewa Ziętek opowiadała, że zdawała akurat do szkoły teatralnej (studia w PWST w Warszawie ukończyła w 1975 r.). „Pamiętam, że pomyślałam, jak niezwykłe jest życie. Pół roku wcześniej kochałam się w Danielu Olbrychskim. I nagle, po pół roku, leżałam z nim w łóżku. Co prawda w łóżku filmowym, ale zawsze” – żartowała pamiętna Panna Młoda. „Marzyłam, by być aktorką, ale mówili mi, że nie wyglądam, jak aktorka. Jednak była we mnie ogromna determinacja” – dodała Ziętek.
Daniel Olbrychski wspominał, że w „Weselu” grał „między Hamletem a Kmicicem” – kreując jednocześnie dwie inne role, w ramach pracy z różnymi zespołami artystów teatralnych i filmowych. „Wieczorem grałem Hamleta, następnie przez parę godzin w studio przy ul. Chełmskiej wcielałem się w Pana Młodego. Potem od świtu broniłem Jasnej Góry” – opowiadał.
jp/