11.10. Katowice (PAP) – Tablicę pamięci wybitnego malarza Hilarego Krzysztofiaka odsłonięto w poniedziałek na jego rodzinnym domu w katowickiej dzielnicy Szopienice. W przyszłości w budynku ma powstać lokalny ośrodek kultury z galerią obrazów Hilarego, jak podpisywał się sam artysta.
Granitową tablicę na kamienicy, w której w 1926 r. urodził się Krzysztofiak, odsłonili – w obecności wdowy po artyście Krystyny Miłotworskiej – prezydent Katowic Piotr Uszok oraz również pochodzący z Szopienic przyjaciel malarza, reżyser i poseł Kazimierz Kutz.
Przed osłonięciem tablicy Kutz przypomniał, że malarz nie urodził się w dwupiętrowym budynku przy obecnej ulicy Wiosny Ludów, na którym zawisła tablica, lecz w jego oficynie. Jak mówił, pokazuje to, że w każdym miejscu, „nawet w tej nędzy, bo on żył w nędzy – jego matka zginęła w Oświęcimiu – mogą rodzić się wielkie talenty”.
„Wielcy artyści rodzą się rzadko. Ważne jest, aby mogli – już nie mówię, na koniec życia – ale po śmierci wrócić do siebie, do swoich i ( ) pokazać się swoim współziomkom, światu” – wskazał Kutz.
Reżyser zaznaczył, że w bliskiej przyszłości w rodzinnym domu Krzysztofiaka ma powstać ważny dla lokalnej społeczności ośrodek, mieszczący m.in. galerię z kolekcją obrazów artysty, której przekazanie zadeklarowała już Krystyna Miłotworska. Jak mówił, nie powinna to być jednak „martwa galeria”, lecz „żywy dom” – miejsce ciekawe i żywe dla mieszkańców, a także lokalna atrakcja turystyczna.
„To ma być takie żywe i tak dowcipne, jaki był Hilek. Cała ta budowla, która przyjmie prawdopodobnie tytuł +Piątej strony świata+, co jest tytułem mojej powieści, będzie takim przytuliskiem dla wszystkich wybitnych ludzi z Szopienic i okolic, tych którzy nie żyją, żyją i jeszcze się nie urodzili. Coś bardzo lokalnego. Chcemy stworzyć pewien model, który powinien istnieć na Śląsku – tam, gdzie ludzie na to zasługują” – podkreślił Kutz.
Prezydent Katowic przypomniał, że projekt ufundowania tablicy powstał wtedy, gdy Kutzowi zaproponowano przyjęcie honorowego obywatelstwa Katowic. Reżyser miał zgodzić się, ale pod warunkiem, że miasto uhonoruje też pamięć Krzysztofiaka.
Przedstawiciele władz miasta oceniają, że pomysł utworzenia w rodzinnym domu Krzysztofiaka ośrodka kulturalnego ma szanse na realizację w ciągu dwóch-trzech lat, miasto musi bowiem m.in. wykupić wszystkie udziały w budynku. Na razie trwają wstępne kalkulacje kosztów i przymiarki do zlecenia opracowania inwestorskiego.
Hilary Krzysztofiak (1926-1979), a właściwie Hilary, jak od początku sygnował obrazy i które imię stało się później jego oficjalnym nazwiskiem (od 1977 r. nazywał się Christopher Hilary), wychował się na Śląsku. W latach 50. i 60. odegrał istotną rolę w kształtowaniu nowoczesnej sztuki polskiej.
Wraz z Konradem Swinarskim i Klaudiuszem Jędrusikiem był założycielem katowickiej Grupy St-53, pierwszego w kraju ugrupowania opozycyjnego w stosunku do socrealizmu. Uczestniczył w wielu ważnych wystawach – m.in. w „Arsenale’ 55” (jego obraz „Szczęka” był najczęściej opisywanym obrazem wystawy). Wyjechał z Polski w 1968 r. Początkowo mieszkał w Niemczech, później przeniósł się do Stanów Zjednoczonych; wystawiał w Niemczech, Francji, Szwajcarii i USA.
W latach 60. stworzył słynną serię „Totemów” – obrazów przedstawiających symetryczne, pionowe figury odwołujące się kształtem do postaci ludzkich. Malowane były one grubymi warstwami „burej” farby olejnej, tworzącej charakterystyczne bogate faktury pełne spękań, fałd, nieregularności. Później w jego pracach pojawiły się jasne barwy i ostre zestawienia kolorów, bohaterami obrazów stały się m.in. fantazyjne formy organiczne (np. uczłowieczone, drapieżne drzewa). W ostatnich dziełach Hilarego widać fascynację właściwościami gniecionego papieru.
Hilary Krzysztofiak zmarł na atak serca w 1979 r. – jako twórca skazany przez cenzurę na zapomnienie. Powodami były wyjazd malarza na Zachód oraz praca jego żony w Radio Wolna Europa. (PAP)
mtb/ abe/ gma/