„Tu leży staroświecka jak przecinek/ autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek/ raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup/ nie należał do żadnej z literackich grup./Ale też nic lepszego nie ma na mogile/ oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy./ Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy/i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę” – pisała poetka w wierszu „Nagrobek”. „Umarła spokojnie, we śnie” – powiedział PAP sekretarz noblistki Michał Rusinek.
„Pani Wisława była naszym duchem opiekuńczym. W pisanych przez Nią wierszach znajdowaliśmy błyskotliwe rady, dzięki którym świat stawał się bardziej zrozumiały. Czytaliśmy kolejne tomiki, by poczuć ten charakterystyczny dystans do rzeczywistości, aby czerpać radość z przeżywania zwyczajnych sytuacji” – napisali Bronisław i Anna Komorowscy, żegnając zmarłą poetkę. „Pani Wisławo, dziękujemy za to, że uczyła nas Pani, iż każde natchnienie rodzi się z bezustannego wypowiadania zwrotu +nie wiem+. Pani do owego +nie wiem+ starała się dopisać ciąg dalszy – ciąg mądrych słów, które zapadają w pamięć i serce” – napisała para prezydencka. W styczniu zeszłego roku prezydent Komorowski odznaczył Wisławę Szymborską Orderem Orła Białego.
Premier Donald Tusk powiedział o Wisławie Szymborskiej, że poetka była uważnym świadkiem naszych codziennych zmagań. „Umiała o nich mówić takim językiem, który – jeśli chciało się słuchać – otwierał nas ku sobie, z prostego powodu, bo sięgał do naszych najgłębszych ludzkich uczuć.(…) Nie czekała i nie liczyła na honory. Gdy nadeszła sława była nią wyraźnie zakłopotana. Wiernych czytelników miała zawsze za przyjaciół. Odpowiedzią na nadwiślański tumult i zgiełk były pogodny uśmiech i zaduma nad pojedynczym losem” – napisał premier.
„Była najbardziej zwyczajną osobą – w tym sensie, że nie miała w sobie ani odrobiny pozy, +robionej+ godności – jako noblistka. Była zwykłą, szalenie uroczą, dowcipną kobietą. Jej poezja była wielka: szaleństwo, mądrość, liryzm, rozpacz, cynizm. Jej wiersze były równocześnie bardzo skomplikowane i bardzo proste, a jednocześnie – przerażająco mądre, tak jak choćby +Nic dwa razy+” – wspominał poetkę Janusz Głowacki.
Krytyk literacki Edward Balcerzan podkreślał, że Szymborskiej nie dawało się łatwo zakwalifikować do któregoś z nurtów literackich. „Była niedefiniowalna i, jakby to powiedzieć, nieprzewidywalna, mimo że tak bardzo spójna. Należała do tych pisarzy, którzy potrafili w ciągu paru sekund stworzyć własny nieład, własną niemal obyczajowość. Nakreślała własny klimat, własny rodzaj dowcipu. Przy Wisławie Szymborskiej świat się stawał taki akceptowalny, a jednocześnie pełen różnych zagadek i tajemnic. To była osoba, która do końca widziała w świecie mnóstwo rzeczy jeszcze do opowiedzenia, do opisania” – powiedział Balcerzan.
Za „mistrzynię słowa prostego i głębokiego” uznał Wisławę Szymborską językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk. „Była mistrzynią . Dawała nadzieję, że język jednak nadaje się do jakiegoś opisu rzeczywistości. Widzimy często słabość języka nauki, języka potocznego, ale poezja czasem potrafi dotknąć takich istotnych spraw, które nie dają się opisać po prostu, ale dają możliwość pomyślenia, że świat jest skomplikowany. I to jest piękne” – mówił Bralczyk.
Historyk literatury prof. Michał Głowiński zauważa, że Szymborska obracała się w swojej poezji w kręgu fundamentalnych spraw egzystencjalnych i zarazem była poetką humorystyczną. „Uprawiała lirykę myślicielską i równocześnie bawiła się słowną wirtuozerią. Pisała o życiu i śmierci, jeden z jej najświetniejszych wierszy nazywa się +O śmierci bez przesady+. Można powiedzieć, że cała jej poezja jest +bez przesady+. Patosu nie znosiła, był jej zdecydowanie obcy” – podkreślał Głowiński.
„Razem ze śmiercią Wisławy Szymborskiej kończy się jakaś epoka, w sensie literackim i cywilizacyjnym. Poezja Szymborskiej jest wspaniała, wybitna, a zarazem – przystępna dla każdego. Może być czytana i rozumiana nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Szymborska była człowiekiem niezwykłym. Takich ludzi spotkać można rzadko. Była człowiekiem z krwi i kości” – mówił
poeta, prozaik i publicysta Tomasz Jastrun.
„Była ujmująco skromna, inteligentna, wspaniale dowcipna. Jasna gwiazda w naszej rzeczywistości” – tak o noblistce powiedział prezes polskiego PEN Clubu Adam Pomorski. „To, co w niej było najciekawsze, to połączenie obserwacji życia codziennego z bardzo głęboką refleksją o egzystencji człowieka. Jako jednostki, ale także jako gatunku. W moim przekonaniu w całej poezji polskiej jest wyjątkowe. Miała wspaniałe wyczucie dla takich realiów codzienności, które potrafiła obejrzeć z perspektywy najbardziej podstawowych pytań życia. Zgasło wielkie światło polskiej poezji. Jest to strata, która na pewno będzie miała daleko idące konsekwencje. Jak znika poeta tak wybitny, to potem też cała literatura się zmienia” – wspominał poetkę Stefan Chwin.
Prof. Jacek Łukasiewicz, poeta, krytyk literacki, historyk literatury przypomniał, że twórczość Szymborskiej wywodzi się z poezji pokolenia wojennego, które musiało odpowiedzieć na straszne pytania w młodości. „Potem przyszły wiersze socrealistyczne, świetnie napisane, ale gdy się z nich otrząsnęła, znalazła w sobie niepodległość. Dopiero wtedy stworzyła swój własny model poezji, komunikacji. Ona nie komunikowała się z tłumami czy pojedynczym czytelnikiem. Ona była panią salonu i tak się komunikowała. Przez lata prowadziła taki właśnie salon literacki, który był adresowany do ludzi rozumiejących jej wyrafinowany intelekt. Potrafiła jak nikt inny rozmawiać z ludźmi, nawiązywać kontakt. Umiała przekraczać granicę – jak jej poezja, która była zrozumiała na całym świecie” – powiedział Łukasiewicz.
Pisarz Tomasz Łubieński powiedział, że Szymborska uwielbiała paradoks, potrafiła dostrzec zderzenia sprzeczności w naturze ludzkiej. „O rzeczach w życiu podstawowych, wydaje się bardzo prostych, a zarazem ogromnie ważnych potrafiła mówić w bardzo skondensowany sposób. Jej teksty bardzo mocno poruszały. Szymborska znała +tajemnicę ciężaru słowa+. To poetka, której nie sposób naśladować. Nikt jej nie zastąpi” – dodał.
Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku. Studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim, pracował w czasopismach kulturalnych m.in. krakowskim „Życiu Literackim”. Już w wydanym w roku 1957 roku tomie „Wołanie do Yeti” widać charakterystyczne cechy poetyki Szymborskiej – aforystyczność i stosowanie paradoksu jako podstawowej figury retorycznej. Kolejne tomy jej wierszy to: „Sól” (1962), „Sto pociech” (1967), „Wszelki wypadek” (1972), „Wielka liczba” (1976), „Ludzie na moście” (1986), „Koniec i początek” (1993), „Chwila” (2002), „Dwukropek” (2005) i „Tutaj” (2008). Szymborska opublikowała zaledwie około 350 wierszy. „Wynika z tego, że pisze ona (z przeznaczeniem do publikacji) około 4-5 utworów rocznie. Mówi to, co najważniejsze i konieczne” – pisał o poetce Stanisław Balbus. Ona sama zaś zapytana kiedyś, dlaczego tak mało publikuje wierszy, odpowiedziała: „Mam w domu kosz”.
W uzasadnieniu werdyktu przyznającego Szymborskiej literacką Nagrodę Nobla w 1996 roku członkowie Szwedzkiej Akademii napisali, że nagrodę przyznano „za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”. Poetka, osoba słynąca ze skromności i niechęci do udzielania wywiadów, zaskoczona i oszołomiona wiadomością o przyznaniu jej Nobla, powiedziała dziennikarzom, że najbardziej obawia się tego, że teraz będzie musiała być osobą publiczną. „Jestem kameralna i… mam nadzieję, że mi się w głowie nie przewróci” – dodała.
„To dla nas ogromnie smutna chwila. Straciliśmy mentora, autorytet, autorkę i przyjaciela. Jej poezja zawsze przemawiała nawet do tych, którzy poezji nie czytają. I za to, za tę wrażliwość wpływającą na ludzkie życia, jej dziękujemy” – napisało o Szymborskiej Wydawnictwo Znak, przypominając, że z końcem 2011 roku miał premierę najnowszy wybór wierszy poetki, „Milczenie roślin”.
„Nie ma takiego życia/ które by choć przez chwilę/ nie było nieśmiertelne/ Śmierć/ zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona/
Na próżno szarpie klamką/ niewidzialnych drzwi/ Kto ile zdążył/ tego mu cofnąć nie może” – napisała Szymborska w wierszu „O śmierci bez przesady” z tomu „Widok z ziarenkiem piasku”.
Jutro w południe mieszkańcy Krakowa będę mogli złożyć wpisy w specjalnie wystawionej księdze kondolencyjnej w holu kamiennym Urzędu Miasta. Żałobne kiry zostaną wywieszone w Krakowie na budynkach użyteczności publicznej oraz tramwajach i autobusach MPK. (PAP)
wos/ akn/ aszw/ ls/ mag/jbr/mtb/ gdyj/ abr/ son/ umw/ abe/ mlu/