Jeszcze do niedawna znakiem rozpoznawczym neoromańskiego zamku cesarskiego były czarne mury, które wyróżniały się na tle jasnych kamienic, zdobiących reprezentatywną dla Poznania ulicę Św. Marcin. Teraz prawie stuletni obiekt nadal przyciąga wzrok przechodniów, którzy z aprobatą przyglądają się jego jasnym, kremowym ścianom. Po pozbyciu się szpecących zabrudzeń, które usunięto metodą „gumkowania” poznański zamek znów odzyskał swój blask.
Dawna siedziba Wilhelma II została zbudowana z wielkim rozmachem i, jako rezydencja władcy, od zawsze łączyła w sobie funkcję reprezentacyjną i użytkową. Budynek powstał w oparciu o projekt Franza Schwechtena, który ściśle współpracował z cesarzem w celu stworzenia budynku jak najlepiej dopasowanego do wizji monarchy.
Bryła poznańskiego zamku jest bardzo urozmaicona. Niemal ze wszystkich stron wyrastają z niej ozdobne wieżyczki i kolumny zakończone bogato zdobionymi kapitelami. Przy wielu oknach widoczne są także niewielkie filary, które przechodzą w ozdobne łuki. Malownicze arkady, obszerne dziedzińce i płaskorzeźby ukryte pomiędzy ogromnymi, kamiennymi klocami to znaki rozpoznawcze neoromańskiego zamku. Imponujący wygląd poznańskiej rezydencji nie jest przypadkowy, miała być ona bowiem jednym z elementów reprezentacyjnej dzielnicy zamkowej – zespołu budynków poświadczających germańskie pochodzenie Poznania. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów budowanego zgodnie ze średniowiecznymi wzorcami zamku jest wieża zegarowa, która początkowo mierzyła 74 metry. Mieściła się w niej kaplica, która została później przekształcona w gabinet Adolfa Hitlera. Zamek od początku podzielony był na część zachodnią i wschodnią, które pełniły odmienne funkcje. W pierwszej z nich znajdował się apartament rodziny cesarskiej, natomiast druga kryła w sobie salę tronową. Ozdobą poznańskiego zamku był założony na tyłach budynku park wraz z ogrodem różanym.
Historia rezydencji cesarza sięga roku 1905 – wtedy to właśnie rozpoczęła się trwająca pięć lat budowa. Wilhelm II nie cieszył się jednak długo pełnym przepychu zamkiem – zdołał on odwiedzić swoją siedzibę tylko dwa razy – w 1910 i 1913 roku. Zaledwie kilka lat później, po zakończeniu I wojny światowej rezydencja przeszła na własność państwa polskiego. Od tego czasu zamek był siedzibą polskich prezydentów oraz Uniwersytetu Poznańskiego. Sytuacja zmieniła się wraz z rozpoczęciem II wojny światowej – wtedy bowiem podjęto decyzję o przebudowie zamku na potrzeby Adolfa Hitlera oraz jego namiestnika – Artura Greisera. Zgodnie z wytycznymi dyktatora zniszczono zajmującą dwie kondygnacje Kaplicę Bizantyjską, a uzyskane w ten sposób pomieszczenie przekształcono w gabinet. Hitler polecił także zlikwidować salę tronową, a w przyszłości zamierzał zmodyfikować też inne pomieszczenia (planował między innymi wyburzyć ściany sąsiadujące z Salą Marmurową) – na szczęście jego wizja nie została w całości zrealizowana.
W wyniku działań zbrojnych prowadzonych podczas II wojny światowej zamek został poważnie uszkodzony. Po zakończeniu wojny pojawiły się głosy by zburzyć budynek, który miał stać się rezydencją Hitlera, jednak ostatecznie skrócono tylko wieżę zegarową i pousuwano z murów nazistowskie symbole.
Na początku lat sześćdziesiątych poznański Zamek stał się miejscem wydarzeń artystycznych. Obecnie w zabytkowym budynku mieści się Centrum Kultury Zamek . W liczących niemal sto lat komnatach regularnie odbywają się spektakle teatralne i pokazy filmów, a także wystawy fotografii, obrazów, rzeźb i innych form przestrzennych. W najcieplejszych miesiącach w roku na dziedzińcu zamkowym swoje umiejętności prezentują muzycy oraz artyści kabaretowi.
Bibliografia:
http://www.zamek.poznan.pl/
Nina Kinitz 14 grudnia 2009