Zmianę dyrektywy o prawach autorskich zatwierdzili w poniedziałek ministrowie ds. europejskich; Parlament Europejski poparł ją już w 2009 r. Nowelizacja zmniejsza różnicę między prawami autorów (kompozytorów i autorów słów) i wykonawców muzyki. Prawa tych pierwszych chronione są przez całe ich życie i 70 lat po śmierci.
„Dzisiejsza decyzja wydłużenia ochrony praw autorskich z 50 do 70 lat zmieni sytuację wykonawców, (…) poprzedni okres ochrony był zbyt krótki. Chociaż ich piosenki wciąż były popularne, wielu z nich było pozbawianych dochodów na starość” – oświadczył w poniedziałek w reakcji na decyzję ministrów komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. „Wydłużenie ochrony daje wykonawcom sprawiedliwe wynagrodzenie za ich kreatywność i pobudzi twórczość na rzecz przyszłych pokoleń fanów muzyki” – dodał.
Poza wydłużeniem ochrony praw autorskich, a tym samym okresu wypłacania tantiem dla wykonawców, których utwory wciąż są nadawane, nowelizacja dyrektywy przewiduje dodatkowe środki przywracające wykonawcom kontrolę nad ich dorobkiem.
Nowe prawo wymaga m.in., by kraje UE utworzyły fundusze dla muzyków sesyjnych finansowane przez wytwórnie. Chodzi o to, by muzycy ci, którzy odsprzedają swoje prawa do utworów za jednorazową opłatą, uzyskali dodatkową wypłatę za 20 lat, o które wydłużono prawa autorskie dla wykonawców.
Ponadto będzie obowiązywać tak zwana klauzula „skorzystaj bądź strać”, która oznacza, że jeśli wytwórnia nie wypuści na rynek nagrania, wykonawcy zostaną zwrócone jego prawa i sam będzie mógł wypuścić nagranie na rynek.
Producenci nie będą też mogli umniejszać należnych wykonawcom tantiem w ciągu 20 lat, o które przedłużono ich prawa.
KE wyliczyła, że gdyby nie przedłużono ochrony praw autorskich, w samej Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych 10 lat prawa do tantiem za upublicznianie nagrań straciłoby 7 tysięcy wykonawców. Zapewnia jednocześnie, że przedłużenie ochrony nie powinno spowodować podwyższenia cen detalicznych płyt.
„Badania pokazują, że ceny nagrań muzycznych objętych prawami autorskimi nie są wyższe od tych, które nie są nimi objęte. (…) Pokazują też, że na cenę wpływa dużo innych czynników, na przykład popularność utworu (bez względu na to, czy jest objęty prawami czy nie – PAP)” – przekonuje KE. (PAP)
jzi/ cyk/ mc/