rzypatruje. Plus: fotki z imprez redakcyjnych i tych nieredakcyjnych. Słowem: taki nasz prywatny pudelek, plotek, kotek, chujek (?), w którym będziemy się LANSOWAĆ, bo nikt inny nas nie wylansuje. Oraz – co najważniejsze – jeden z redaktorów będzie chwalić się znajomością niefajnych dowcipów, tak?