01.04. Warszawa (PAP) – Powoływanie dyrektora instytucji kulturalnej tylko na czas określony – to jedna z ważniejszych zmian w projekcie nowelizacji ustawy o organizowaniu działalności kulturalnej. Jej założenia przedstawiono w czwartek na Walnym Zjeździe Delegatów Związku Artystów Scen Polskich.
Jubileuszowy, 50. Walny Zjazd ZASP, rozpoczął się od odczytania przez prezesa Związku Krzysztofa Kumora listy artystów polskiej sceny, którzy zmarli w latach 2006-10. Pamięć m.in. Konrada Drzewieckiego, Krystyny Feldman, Witolda Grucy i Gustawa Holoubka uczczono minutą ciszy.
Delegatów powitał m.in. wiceminister kultury Piotr Żuchowski. "Aby w teatrze dobrze się działo, musi być prowadzony nieustanny dialog i mądra, szczera rozmowa pomiędzy tymi, którzy teatr zakładają i podejmują decyzję o łożeniu pieniędzy na ten teatr, a tymi, którzy teatr tworzą" – mówił minister.
Przedstawił on też niektóre założenia projektu nowelizacji ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. "Projekt ten jest efektem wieloletniej dyskusji o polskim teatrze (…)prowadzonej zarówno w kręgach Unii Teatrów Polskich, ZASP-u, Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów" – mówił Żuchowski, dodając, że projekt jest "na etapie obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów".
W projekcie – jak mówił Żuchowski – zostaje wprowadzony podział na instytucje artystyczne, które działają w oparciu o sezony artystyczne (teatry, opery, operetki, filharmonie, zespoły pieśni i tańca, orkiestry) oraz inne instytucje kultury, których formę będzie określał statut.
Projekt zakłada też wprowadzenie zmian w zatrudnianiu artystów. "Dominowały będą umowy na czas określony, swoiście pojęte. Nie będę tego teraz nazywał, bo cały czas trwa doprecyzowanie projektu. Po 15 latach, na życzenia aktora, artysty, wykonawcy, umowa będzie mogła być zawierana na stałe" – tłumaczył minister.
W jego opinii, zmianą "niesłychanie istotną" będzie jednak przepis dotyczący dyrektorów instytucji kulturalnych, w tym teatrów, którzy byliby powoływani "na czas określony, na zasadzie jasno sprecyzowanego kontraktu". Dyrektorzy instytucji artystycznych – m.in. teatrów, oper, filharmonii – powoływani byliby na okres od trzech do pięciu sezonów artystycznych, a dyrektorzy innych instytucji kultury powoływani będą na okres do lat siedmiu.
"Jeżeli dyrektor będzie powoływany np. na cztery lata, to bedzie miał zabezpieczenie finansowe właśnie na cztery lata i będzie mógł układać repertuar na ten okres. Pamiętam taki czas, kiedy niektórzy marszałkowie swoim dyrektorom teatrów przedstawiali budżet na pół roku (…), uzależniając budżet na kolejne miesiące od tego, jakie będą efekty artystyczne. Trudno nawet skomentować takie praktyki" – mówił minister.
Podczas wystąpienia Żuchowskiego na sali rozległy się okrzyki niezadowolenia. Część artystów podkreślała, że nikt z nimi nie konsultował projektu ustawy, że nie dostali projektu do przeczytania i go nie znają.
"Protestujemy przeciwko poczuciu, że coś się dzieje poza nami. Mówię to w imieniu środowiska, bo zbieram od kolegów ich refleksje, zapoznaję się z ich poglądami. Oni nie mają poczucia, że mieli wpływ na ten projekt" – powiedział PAP wiceprezes ZASP, Dariusz Jakubowski.
Jakubowski, pytany o to, czy nie był zapraszany i nie uczestniczył w żadnych konsultacjach nad projektem ustawy, odparł, że "uczestniczył w rozmowach", ale "w momencie, kiedy miała zapaść jakaś decyzja okazywało się, że ona jest już podjęta albo ZASP był przegłosowywany". "Potem oficjalnie podawane było, że to jest wspólnie wypracowane stanowisko" – powiedział PAP Jakubowski.
"Z pewnością ustawa nie bierze pod uwagę sytuacji aktorów, ich praw. Sprowadza się w tej chwili do praw dyrektorów i reżyserów" – uznała Joanna Szczepkowska.
W drugim dniu zjazdu ZASP, w piątek, zostanie wybrany nowy prezes Związku; zastąpi on na stanowisku Krzysztofa Kumora, który nie zamierza ubiegać się o reelekcję. Szczepkowska mówiła kilku tygodni temu mediom, że dostała propozycję kandydowania na to stanowisko.
Pytana w czwartek przez PAP, czy będzie kandydować, Szczepkowska odparła, że "jeszcze nie wie". "Przyszłam tu dziś dlatego, żeby przyjrzeć się bliżej temu, co się dzieje. Zgodziłam się na razie kandydować, bo jestem wysunięta jako kandydatka przez warszawski oddział; zastrzegłam też jednak, że muszę się dowiedzieć wielu rzeczy, muszę się przyjrzeć wielu sprawom (…). Muszę to bardzo rozważyć" – tłumaczyła aktorka.
Poproszona o ocenę sytuacji Związku Szczepkowska odpowiedziała, że ZASP to "instytucja, która najwyraźniej obumiera i to jest widoczne z miesiąca na miesiąc". "Czy ona ma sens, czy nie – nie wiem tego. Wiem jedynie, że w środowisku konieczne jest istnienie jakiegoś ciała odwoławczego, aby ludzie, którzy czują się pokrzywdzeni, mieli świadomość, że mają gdzie się udać" – oceniła.
"Jestem zdziwiona, że nie ma tu środowiska, że się kompletnie odcięło. Myślę, że wielu kolegów nie ma wyobraźni. Przyjdzie taki czas w ich życiu, gdy to miejsce odwoławcze czy poczucie więzi ze środowiskiem – będzie bardzo potrzebne. Ja się urodziłam w artystycznej rodzinie i wiem, że są różne etapy w życiu każdego człowieka, kiedy poczucie przynależenia do środowiska jest czymś bardzo ważnym" – mówiła Szczepkowska.
Pierwszego dnia zjazdu trzech artystów ZASP otrzymało medale Gloria Artis przyznawane przez ministra kultury. Srebrnymi medalami uhonorowano Krzysztofa Kumora i Sławomira Pietrzykowskiego, brązowym – Tomasza Grochoczyńskiego.(PAP)
agz/ abe/ gma/