Augustyn Locci młoszy, żyjący w latach 1640-1732, to syn architekta Augustyna Locciego Starszego, który to przybył z Rzymu, zaś w Polsce pełnił funkcję architekta królewskiego na dworze Zygmunta III, Władysława IV, a także Jana II Kazimierza. Do jego głównych obowiązków należało kierowanie pracami dekoracyjnymi na Zamku Ujazdowskim. Według jego założeń powstała słynna kolumna Zygmunta III. Z małżeństwa z Urszulą Dorotą Giza pozostawił dzieci – Augustyna, Franciszka, Kazimierza, Jana i córkę Cecylię – zakonnicę. Wybraną ścieżkę ojca kontynuował jego syn, Augustyn Wincenty, zwany Loccim młodszym. Locci młodszy został królewskim architektem u boku Jana III Sobieskiego. Architekt miał zapewnioną stałą pensję, ale oprócz funkcji architekta pełnił również funkcję sekretarza królewskiego. W 1706 roku poślubił Annę Szymanowską, zaś zmarł w 1732 roku, a został pochowany w warszawskim kościele karmelitów na Lesznie.
Augustyn Locci jest autorem gruntownej przebudowy Wilanowa. Pałac ów, wzniesiony w latach 1677-1679, to budowla na planie osiowym, o silnie wydłużonym głównym korpusie, stanowi otwarty budynek, monumentalny, a jednocześnie sprawia wrażenie lekkości. Locci nie zajmował się tylko budową rezydencji Sobieskiego pod kątem planów i rozwiązań konstrukcyjnych, ale również dbał o dekorację wnętrz, elewację i urządzenie ogrodu. Czuwał nad pracami artystów i rzemieślników. Nad dekoracjami pracowała cała plejada rzeźbiarzy, malarzy, dekoratorów wnętrz. Wykonywali malowidła: Claude Callot, Michelangelo Palloni, Jan Reisner, Jerzy Eleuter Szymonowicz-Siemiginowski. Najsłynniejsze malowidło to plafon Jana Reisnera "Jutrzenka", które w sposób alegoryczny przedstawia królową Marysieńkę. Jest to jena z ważniejszych realizacji tego okresu, wzorowana na włoskich budowlach tego typu (oprócz ogrodu, który był wzorowany na francuskim stylu ogrodów).
Jan III Sobieski wysoko cenił swego architekta, doceniał w nim szczególnie wszechstronne uzdolnienia artystyczne. Świadczyć o tym może otrzymany przez Locciego w 1673 roku szlachectwo herbu Lew z rąk Jana III Sobieskiego. Sam król nazywał go "najbliższym przyjacielem i naszym sekretarzem". Locci często konsultował się z nim osobiście i listownie, wymieniali opinie na tematy związane z powstaniem pałacu. Listy te – sztuk 24 – są przechowywane w Berlnie w Preussishes Geheimes Staatsarchiv.
Locci często pytał o pozwolenie na różne decyzje dotyczące wyborów materiałów budowlanych, opisywał mu postępy prac ogrodowych, a także dzielił się pozytywnymi wieściami. W latach 80. XVII Wieku pisał: „Jodły dwie, iedna z iedni, druga z drugiej strony nad podmurowanym Canalem przyięły się znać słusznie ponieważ dotąd statkują bez powątpiewania y dalszych czasów ponieważ te suchi iusz ominęły”.
Natomiast w listopadzie 1686 roku Augustyn Locci opisywał otoczenie pałacu wilanowskiego: „Ogród widzę w porządku iak ma być trudno wypisać iak to podmurowanie i zasypanie sadzawek ozdobiło i ożywiło ten ogród; dopiero teraz Jodły i Świerki nad murem reciproce (wzajemnie) się nobilituią”. Jest to potwierdzenie, że Locci dbał nie tylko o samą bryłę budynku, ale również o rośliny jakie miały się znajdować w ogrodzie. Locci także kierował regulacją wód. O ogród dbał też sam król – przebywanie w nim sprawiało mu olbrzymią radość. Nawet w ostatnim dniu swego życia, kiedy być może przeczuwał nadchodzącą śmierć, kazał wynieść się do ogrodu, gdzie mógł przebywać wśród ulubionych świerków i jodeł.
Pałac w Wilanowie to realizacja bardzo wyjątkowa, doskonale wkomponowana w całe założenie, które w rezultacie było najwspanialszą rezydencją w Polsce w okresie baroku, spełniającą funkcje willi pod miastem, lecz budynek był opracowany niczym główna siedziba magnacka.
Dziś dla osób spoza Warszawy, które nie mogą zobaczyć pałacu "na żywo", powstała specjalna strona, na której w sposób interaktywny można zwiedzić Pałac w Wilanowie: http://wilanow-palac.pl/file/multimedia/03_multimedialny_plan_palacu/ . Na stronie znajdują się zdjęcia większości pomieszczeń i rzetelne opisy.
Pałac w Wilanowie to najważniejsza realizacja Locciego, ale działał również przy innych królewskich rezydencjach: prowadził prace zdobnicze na zamku w Żółkwi; kierował zespołem dekoratorów na zamku warszawskim. Niezachowany został jego plan Warszawy. Realizował specjalne zamówienia architektoniczne dla rodziny królewskiej i otoczenia Jana III (m.in. dla rodu Radziwiłłów projekt galerii, także pałac Sieniawskiego przy Krakowskim Przedmieściu).
Sam o sobie Locci mówił, że nigdy nie był profesjonalnym architektem. Faktycznie ten królewski architekt nigdy nie dorównał Tylmanowi z Gameren, który pozostawił o wiele większy dorobek artystyczny, lecz historycy sztuki doceniają jego pomysłowość i polot w tworzeniu, a także umiejętnością kreślenia architektonicznego (tak rzadko wtedy spotykanego) oraz dużą wynalazczością techniczną. Jego prace odznaczały się wieloma nawiązaniami do dzieł wielkich klasyków architektury i rzeźbiarstwa, ale jednocześnie umiał z nich korzystać twórczo, przystosowując się do polskich tradycji i estetyki.