„Nie jest to moje odejście z Tygodnika” – podkreślił we wtorek w rozmowie z PAP ks. Boniecki, który jest związany z pismem od 46 lat. „Moi przełożeni bardzo pozytywnie przyjmują to, że nadal będę pisał w +Tygodniku+” – dodał.
„Mam świadomość, że zostawiam ekipę dojrzałą, w sytuacji, kiedy pismo może istnieć i bez jakichś dramatów funkcjonować. To naturalna wymiana pokoleń” – powiedział ks. Boniecki. „Jest dobry moment, aby odejść i przekazać pismo młodym kolegom” – dodał.
Ks. Boniecki należy do Zgromadzenia Księży Marianów. To właśnie przełożeni polecili duchownemu powrót do wspólnoty. „Jako zakonnik przyjmuję to bez komentarzy” – poinformował w oświadczeniu przekazanym mediom ks. Boniecki.
„Sześć lat temu powiedziałem nowemu prowincjałowi, że kiedy będę miał 75 lat, będę chciał wrócić do klasztoru” – powiedział PAP Boniecki. Jak dodał, przełożony doskonale o tej deklaracji pamiętał, ale pozwolił mu pozostać w redakcji dłużej. „W +Tygodniku+ były zmiany i odejście wtedy byłoby wszystkim bardzo nie na rękę i nie w porę. Zakon zgodził się przedłużyć to o ponad rok” – mówił ks. Boniecki.
Ksiądz Boniecki ma 76 lat. Jak powiedział PAP, po przejściu na emeryturę będzie mieszkał w Warszawie, ale nie wie, jakie zadania powierzy mu Zgromadzenie Księży Marianów. „W międzyczasie zmieni się generał zakonu, zmieni się prowincjał. Jest za wcześnie, by o tym mówić” – powiedział ks. Boniecki.
Ks. Boniecki pozostanie redaktorem naczelnym „Tygodnika Powszechnego” i wiceprezesem zarządu spółki „Tygodnik Powszechny” do końca kadencji jej obecnych władz, czyli do wiosny 2011 r.
Jak poinformował dyrektor wydawnictwa i prezes zarządu spółki Jacek Ślusarczyk, Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników spółki z udziałem Fundacji Tygodnika Powszechnego oraz Grupy ITI nastąpi najwcześniej pod koniec marca 2011 r.
„Zamysł jest taki, aby Walne Zgromadzenie Wspólników zamykające trzyletnią kadencję zarządu odbyło się w 66. rocznicę powstania +Tygodnika Powszechnego+” – powiedział PAP Ślusarczyk.
Prezes dodał, że chciałby, żeby ks. Boniecki miał nadal swój edytorial w piśmie – już nie jako naczelny, ale jako autorytet. „By stale, co tydzień, był obecny na łamach +Tygodnika+. I nasze ustalenia są właśnie takie, że ks. Boniecki będąc w Warszawie będzie stale do nas pisał i będzie mógł do nas, do Krakowa, przyjeżdżać” – powiedział Ślusarczyk. „Moje marzenie jest takie, aby nadal pozostał on także przewodniczącym Rady Fundacji +Tygodnika Powszechnego+” – dodał.
Według prezesa spółki „Tygodnik Powszechny”, ks. Adam Boniecki pozostawia pismo i spółkę w znacznie lepszej kondycji, niż ta, w której było ono, gdy w 1999 r. objął po śmierci Jerzego Turowicza stanowisko redaktora naczelnego. (PAP)
wos/ malk/ jra/