Niedziela dniem wytchnienia fizycznego i uspokojenia rozchwianych myśli. Często jest dla mnie dniem biegacza. Od początku roku mam już w stawach 760 km, co oznacza, że powinienem zrealizować plan 1000 km na ten rok. Lubię bieg, zmaganie się z własnymi słabościami a najbardziej moment kiedy w krwi zaczynają buszować endorfiny. Pycha.
Wuj Jurek Horski, to człowiek już mocno sędziwy, lecz jego mądrość, dobroć i serdeczność zawsze były równe sercu, czyli wielkie. Z urodzenia warszawiak, z wyboru bytomianin, łączył w udany sposób dwie ważne cechy: śląską konsekwencję i mazowieckie zaangażowanie. To On właśnie wpoił mi teorię powracającej fali. Wspominałem już o niej, dlatego dzisiaj zobrazuję ją dobrym przykładem.
Jakieś sto lat temu w Lochfield niopodal Darvel pewien szkocki farmer pracował jak co dzień w polu, kiedy nagle usłyszał krzyki dobiegające z bagien. Pobiegł tam i odszukał wystraszonego, tonącego chłopca. Farmer zdążył w samą porę i uratował nieszczęśnika, którego odwiózł do posiadłości, z której wybrał się na samotną wycieczkę.
Następnego dnia przyjechał do gospodarstwa Flemingów, bo tak nazywał się farmer, wytworny pan, który przedstawił się jako ojciec chłopca. Gentelman chciał wynagrodzić farmera za uratowanie syna.
Gospodarz podziękował mówiąc, że chłopca nie ratował dla pieniędzy i odmówił nagrody.
W tym momencie z domu wyszedł jego syn.
– A ty chłopcze jak masz na imię? – zapytał gentelman syna farmera.
– Alexander proszę pana – odparł chłopiec.
– Mam dla pana, zatem inną propozycję – powiedział gentelman do farmera.
– Opłacę naukę twojego syna, tak aby zdobył takie samo wykształcenie jak mój syn. Jestem przekonany, że chłopiec jest podobny do ojca. Zatem nie zmarnuje okazji i obaj będziemy z niego dumni?
Minęły lata a dziecko wyrosło na mężczyznę, który wykorzystał daną mu szansę. Ukończył najlepsze uczelnie i jako sir Alexander Fleming stał się odkrywcą penicyliny, a w roku 1945 został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie medycyny.
Tymczasem wraz z upływem lat chłopiec uratowany z bagien kształcił się i wkraczał na kolejne szczeble kariery. Przyszedł jednak w dorosłym życiu tragiczny moment. Wyjątkowo niebezpieczne zapalenie płuc zagroziło jego życiu. Na szczęście lekarze zastosowali penicylinę, co przywróciło mu zdrowie. Mężczyzną tym był sir Winston Churchill.
Wuj Jurek często mawiał: czyń dobro, bo wróci do ciebie a zło niestety wraca ze zwielokrotnioną siłą.
AB 2008.10.19
PS
Na deser piosenka, co mnie zuroczyła: