Centralnym punktem Nałęczowa jest Park Uzdrowiskowy. Nad nim góruje Pałac Małachowskich a w dole rzeczka Bochotniczanka przepływa przez staw. Park został założony w XVIII stuleciu i przetrwał liczne zawieruchy w niezłym stanie. Bogaty drzewostan: sosny, liczne odmiany świerków, daglezji, wiązów, grabów, lip, wierzb zwięcza pochylony tulipanowiec przy pałacu. Często można tutaj spędzić dłuższy czas przy dźwiękach kojącej myśli muzyki. W pałacu obok pomieszczeń przechowujących wspomnienia po Bolesławie Prusie w Sali balowej organizowane są koncerty.
Wchodząc przez Bramę Wschodnią spacerujemy licznymi alejkami zachwycając się nie tylko pięknem otaczającej przyrody ale i licznymi zabytkami.
Mam na drugim piętrze pokój wychodzący na park. Co drzew! Kołyszą się, kołyszą od zimnego wiatru, który i mnie na wskroś przejmuje. Pisał Stefan Żeromski w swoim Dzienniku zaraz po przyjeździe do Nałęczowa.
Od czerwca do września grywa orkiestra w altanie nad sadzawką. W ogóle park nałęczowski jest bardzo ładny. Posiada mnóstwo drzew starych liściastych i iglastych, mnóstwo ozdobnych krzewów, kwietników, trawników, gaików i alei. Masa bzów robi wrażenie ścian, płonących fioletowych ogniem; biało-czerwono-żółto kwitnące kasztany przypominają wigilijne choinki, oblepione zapalonymi świecami. Po sadzawce pływają czółna i łabędzie, w źródle i strumieniach szumi woda, w gęstwinach rozlegają się najrozmaitsze głosy ptaków, a gdzieś z daleka słychać szczekanie psów i żabią orkiestrę. Ktos powiedział, że Nałęczów jest wilgotny. Bajka. To natomiast kronikarz Nałęczowa – Bolesław Prus w swoich Kronikach
Bolesław Prus odpoczywał w Nałęczowie dwadzieścia kilka lat. Często, przed zachodem słońca szedł na wzgórze za parkiem, skąd roztaczał się piękny widok, zwłaszcza gdy w promieniach kończącego się dnia skrzyły urokliwe kolory a w powietrze wznosiły się opary.
Liczne interesujące szczegóły faktograficzne odnajdziesz w wielu źródłach. Ja jedynie pragnę zachęcić do znalezienia choć godziny na spacer tym ścieżkami. Z pewnością odnajdziesz tu tak potrzebne wytchnienie a jeśli będziesz miał szczęście, to może spotkasz Dziadka Prusa i usłyszysz dawny gwar.
AB 2009.01.24