"Lubię stare kobiety brzydkie kobiety złe kobiety są solą ziemi nie brzydzą się ludzkimi odpadkami znają odwrotną stronę medalu miłości wiary"
Urodzony w 1955 roku w Kraśniku Lubelskim – małym mieście leżącym we wschodniej Polsce. W pierwszych latach swego życia, Radosław Gryta mieszkał z rodziną u stop Góry Zamkowej, która stała się jego ulubionym miejscem zabaw. Jego ojciec był działaczem partyjnym, stał się właścicielem własnej cegielni, w której pracowali wszyscy członkkowie rodziny. Natomiast matka spędziła lata wojenne w niemieckiej szkole z internatem.
Jako dziesięciolatek mieszkał u babci na wsi, która opowiadała wiele baśni i bajek swojemu wnuczkowi. W czwartej klasie przeczytał wiersz Tadeusza Różewicza "Jak dobrze", co będzie miało wpływ na późniejszą twórczość.
Jako nastolatek uczęszczał do Lubelskiego Liceum Plastycznego, gdzie poznał jednego z bardziej wpływowych swoich nauczycieli – Eugeniusza Baranowskiego, który później stał się bliskim przyjacielem. W tym czasie Gryta zainteresował się teatrem – zobaczył spektaklt Helmuta Kajzara, który wywarł na nim duże wrażenie.
W 1976 roku rozpoczął studia rzeźby w Leningradzkim Instytucie im. Riepina, gdzie poznał swą przyszłą żonę, Maiję, która również jest rzeźbiarką (jej prace mogli również oglądać Polacy w poznańskiej Galerii Arsenał w roku 2003). Dwa lata później studiował na krakowskiej ASP, także rzeźbę. W 1979 roku wraz z żoną i nowonarodzonym synem przeprowadził się do Finlandii. Rok później rozpoczął studia w Fińskiej Akademii Sztuki w Helsinkach.
O Różewiczu była mowa już na samym wstępie w kontekście jego dorastania. Do jego wierszy odniósł się przy okazji projektu pomnika poezji Różewicza w helsińskim parku. Radosław Gryta wykorzystał do tego dwanaście głazów z czarnego granitu, na których utrwalił "Opowiadanie o starych kobietach". Ale to nie jedyne nawiązanie rzeźbiarza do tego poety. Również na swojej rzeźbie "Piórnik" umieścił wiersz Rózewicza – ten sam, który przeczytał będąc jeszcze dzieckiem – "Jak dobrze".
Gryta wielokrotnie w swoich pracach odwołuje się do swojego dzieciństwa. Tak własnie było z pracą "Palto", która zostałą umieszczona w gmachu UE. Jest to dwu i pół metrowa rzeźba z drewna sosnowego, a artysta inspirował się ciepłym wspomnieniem o palcie swego ojca. Praca "Tworzywo do wiersza z domu" z wystawy w Artek w 1996 roku także skupia się na powrocie do dzieciństwa. Autor wykorzystał symbole takie jak: flaga, snop i kosa, które w dzieciństwie stanowią symbol czegoś heroicznego, odważnego. Wystawiony także został piórnik, w którym znajdował się wiersz miłosny, a także duża szafa na ubrania – jako azyl mogący chronić osoby skrywające się wewnątrz tego mebla. Dla Radosława Gryty czasy dzieciństwa i wszystko co w nich jest wpisane (miejsce urodzenie, poznawanie życia, pierwsze miłości, śmierci, podróże w świat, powroty…) stały się się jego charakterystycznym leitmotivem twórczości.
W 1994 roku powstała praca "Szarzy ludzie", zaliczana do tzw. sztuki środowiskowej. Autor niejako składał hołd ludziom, którzy w pewnym sensie zostali zapomnieni, a ich praca niedoceniona. Jeden z tekstów rzeźby został zaczerpnięty ponownie z twórczości Tadeusza Różewicza (z "Opowiadań o starych kobietach"):
"Lubię stare kobiety brzydkie kobiety złe kobiety
są solą ziemi
nie brzydzą się
ludzkimi odpadkami
znają odwrotną stronę
medalu
miłości
wiary"
Gryta w swoich pracach także wykorzystuje medium teatru, zdarzenia, ruchu. "Raz jeszcze" i "Ostatnia wieczerza" to realizacje teatralne, utrzymane w konwencji nieco surrealistycznym.
W 2000 roku odbyła się wystawa fotografii z Helsinek w poznańskiej Galerii Kisielice. W projekcie, zatytułowanym "Swamp project", czyli "Projekt błotny", wziął udział Radosław Gryta, a także rektor helsińskiej Adakemii Sztuk Pięknych – Juhani Takalo-Eskola.
Gryta jest jednym z tych autorów, którzy opowiadają o człowieku bez wykorzystania jego figury. Rzeźbiarz często używa przedmiotów stworzonych przez człowieka oraz symboli, a do stworzenia własnych prac najchętniej wykorzystuje materiały, na których widać znak działalności ludzkiej. O pracach Gryty mówi się, że często bywają ironiczne, ale na pewno nigdy nie są jednoznaczne. Rzeźbiarz w swoich pracach dotyka elementarnych spraw związanych z człowiekiem: tak więc odnajdziemy w nich życie i śmierć; tragizm ludzkiej egzystencji; wytrwałość i kruchość.
17.12.2010, JN