O tradycji sarmackiej w twórczości wybitnego malarza_barokowego – Trycjusza.

O tradycji sarmackiej w twórczości wybitnego malarza_barokowego – Trycjusza.

Jan Tretko był obok Tomasza Dolabelli i Jerzego Szymonowicza-Siemiginowskiego jednym z najwybitniejszych przedstawicieli malarstwa polskiego baroku.
Data narodzin Jana Tretki (Trycjusza) nie jest znana. W ogóle niewiele wiemy na temat szczegółów z biografii tegoż malarza. Pewnym jest, iż kształcił się on w Paryżu, gdzie zafascynowała go twórczość francuskiego malarza barokowego – Nicolasa Poussina. Następnie doskonalił warsztat w Antwerpii. Tam właśnie zapoznał się z dziełami jednego z najwybitniejszych flamandzkich mistrzów pędzla – Jacoba Jordaensa. Jan Tretko zachwycił się jego obrazami i przez długi czas czerpał z nich inspirację. Po powrocie z Antwerpii Trycjusz kontynuował naukę malarstwa w Gdańsku.
Od 1655 roku artysta przebywał w Krakowie, gdzie należał do cechu. Kontakty z dworem Jana II Kazimierza Wazy pomogły mu wkrótce otrzymać posadę malarza nadwornego. Trycjusz tworzył głównie portrety dostojników utrzymane w estetyce charakterystycznej dla wizerunków sarmackich. Malował on później również kolejnych władców – Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego. Monarchowie pozowali samotnie i wraz z członkami najbliższej rodziny, zawsze jednak ich portrety były pełne powagi i majestatu. Ze względu na znaczną liczbę obrazów przedstawiających ostatniego wymienionego władcę, Trycjusz jest niekiedy nazywany portrecistą Jana III.
Oprócz wizerunków dostojników świeckich i duchownych malował on także obrazy religijne. Jeden z nich znajduje się w gotyckim kościele pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła, położonym w podkrakowskich Bolechowicach. Obraz zatytułowany „Ukrzyżowanie” zdobi ołtarz główny tejże świątyni. W nawie bocznej katedry łowickiej znajduje się natomiast inne dzieło autorstwa Jana Tretki – „Król Jan Kazimierz w Łowiczu”. Przedstawia ono monarchę, który wraz ze swą małżonką składa hołd relikwiom św. Wiktorii.
Oprócz malowania dzieł własnych Trycjusz zajmował się także konserwacją obrazów zdobiących ściany Zamku Królewskiego na Wawelu. W 1684 roku król Jan III Sobieski wyraził uznanie wobec swego nadwornego malarza i powierzył mu funkcję klucznika.
Jan Tretko zmarł w Krakowie w 1692 roku.
W baroku zapanowała swoista moda na portrety. Płótna z wizerunkami swoich twarzy i sylwetek zamawiali duchowni, szlachta, królowie oraz wszyscy inni dostojnicy. Jan Tretko był jednym z artystów, którzy zarabiali na życie głównie malowaniem na zamówienie, nic więc dziwnego, że jego dorobek artystyczny obejmuje tak wielką liczbę portretów.
Szczególnie popularne były wtedy tzw. portrety sarmackie. Przedstawiały one zwykle dostojnie wyglądających szlachciców, którzy do pozowania zakładali najbardziej reprezentacyjne stroje. Wyprostowane sylwetki mężczyzn odzianych w żupany i przepasanych pasem oraz obfite wąsy kontrastujące z wygoloną głową do dzisiaj jednoznacznie kojarzą się z wizerunkami sarmatów. U dołu obrazów często widniały herby lub informacje o stanowisku zajmowanym przez portretowaną osobę.
Elementy typowego ukazywania wizerunków sarmatów pojawiają się również na obrazach Trycjusza. Dotyczy to nie tylko portretów szlachty, ale również monarchów, a przede wszystkim Jana III Sobieskiego oraz członków jego rodziny.
Król jest przez Trycjusza ukazywany jako pełen dostojeństwa, nobliwy władca. Pozuje on zwykle w odświętnym stroju, który podkreśla rangę sprawowanego stanowiska. Ciemna kolorystyka obrazów z Janem III Sobieskim kontrastuje z jasnymi twarzami postaci, które wydają się być podświetlone – zabieg ten pomaga widzowi skoncentrować wzrok na najważniejszym punkcie dzieła, czyli obliczu portretowanego. Wydaje się, że w przypadku obrazu zatytułowanego „Portret Jana III Sobieskiego z synem Jakubem” nieprzypadkowe jest także zastosowanie różnych odcieni skóry twarzy króla i młodzieńca. Lekko opalone oblicze władcy wyraźnie kontrastuje z intensywnie białą cerą jego syna. Kolor skóry młodzieńca kojarzy się zarówno z niewinnością, jak i z brakiem doświadczeń życiowych – w zestawieniu z bladym obliczem synem, hoża twarz króla staje się synonimem znajomości życia, którą nabywa się z wiekiem. Tradycja sarmacka przejawia się tu również w charakterystycznej fryzurze Jana III Sobieskiego, który zgodnie z panującą modą ma podgolone boki i włosy skoncentrowane na czubku głowy.
Nina Kinitz 10 lipca 2009

Share

Written by:

3 883 Posts

View All Posts
Follow Me :