Od dawna na scenie polskiej sztuki wizualnej nie było takiej postaci, która w tak szybkim tempie osiągnęła tak duży sukces. Wilhelm Sasnal stał się już parę lat temu ikoną sukcesu, której brakowało w polskiej sztuce. Nie bez przyczyny Anna Okrasko na jednym ze swoich obrazów napisała: „Chcę być Sasnalem”, zaś Piotr Kmita swą wystawę zatytułował prowokacyjnie „Sasnal to przy mnie krasnal”.
Urodził się w 1972 roku w Tarnowie, gdzie ukończył Zespół Szkół Technicznych. Przez dwa lata studiował na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, jednak przeniósł się na Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, na którym uzyskał dyplom w 1999 roku w pracowni prof. Leszka Misiaka. Z czasów studenckich, pamięta go Andrzej Przywara z Fundacji Galerii Foksal, który wspominał: „Przyszedł do mnie jako student z dokumentacją prac. Bardzo odbiegały od konserwatywnych standardów przyjętych na krakowskiej ASP. Z jednej strony demonstracyjnie banalne, ale równocześnie mające posmak konceptualizmu. Na przykład namalował pędzel, którym namalował ów pędzel”.
Jeszcze będąc studentem, Wilhelm Sasnal został współzałożycielem legendarnej już dziś, Grupy Ładnie – grupy działającej nieformalnie w Krakowie. Kiedy przyszły malarz studiował jeszcze architekturę, chodził równocześnie na kółko rysunkowe, gdzie poznał Rafała Bujnowskiego oraz Marcina Maciejowskiego. Zajęcia prowadził Marek Firek, zaś pozował Józef Tomczyk, zmarły w 2006 roku. W piątkę rozpoczęli organizować wspólne akcje artystyczno-kulturalne w klubie Rentgen lub na działce Marka Firka. Głównym teoretykiem i ideologiem był Firek, zaś kierownikiem Tomczyk zwany „Kurosawą”. Sama nazwa została wymyślona „tak, jak to robią zespoły muzyczne”, powiedział jeden z członków grupy, a pochodzi od słynnego skwitowania jednego z profesorów ASP: „No dobrze, ładnie”, którym to miał zwyczaj komentować prace studentów. Sasnal po latach wspominając o Grupie Ładnie podkreśla, że było to jednak przedsięwzięcie głównie towarzyskie, nie zaś artystyczne, zaś Maciejowski, w wywiadzie dla „Polityki” dopowiadał: „wspólne spotkania, piwo, koleżanki, te klimaty”. Jednak Sasnal przyznał, że dzięki Grupie Ładnie utwierdził się w przekonaniu, że jako artysta ma pełną dowolność w tworzeniu.
Faktem jednak jest, że Grupa Ładnie zorganizowała zaledwie jedną wspólną wystawę oraz jeden projekt kampanii billboardowej dla rozgłośni radiowej Radiostacja, a także wydawali „Słynne pismo we wtorek”. Jednakże mimo zapewnień członków grupy, że to była jedynie inicjatywa raczej towarzyska, aniżeli artystyczna, Grupa Ładnie nie była mało znaczącym epizodem, lecz stali się rozpoznawalni nie tylko w Polsce. I mimo, że Sasnal zaprzecza wspólnemu stylowi, początkowych prac wszystkich trzech członków w zasadzie można odróżnić z wielkim trudem i dobrą znajomością malarstwa Bujnowskiego, Maciejowskiego i Sasnala.
Tematy, które Sasnal zawiera w swoim malarstwie, są raczej dość codzienne: przedstawia rodzajowe scenki, portrety, pejzaże, a także wykorzystuje postaci i wydarzenia historyczne. Komentuje, a właściwie relacjonuje współczesne życie codzienne, przedstawia aspekty życia publicznego. Sasnal zdaje się w swoich obrazach zbierać „słownik” pojęć końca XX i początku XXI wieku; słownik kulturowych fascynacji i politycznych doświadczeń. Środki, jakimi posługuje się Sasnal, to głównie synteza, skróty, uproszczenia. W jego twórczości można dostrzec niezwykle wiele wpływów takich prądów, jak: pop-art, fotorealizm, kubizm, malarstwo gestu czy minimalizm.; sam o sobie powiedział: „Jestem malarzem realistą”. Fakt, realne jest z pewnością to, co maluje, bo początek jego obrazów bierze się z bardzo konkretnych zdarzeń, z internetu czy gazet lub ulicy.
Kto parę lat temu inwestował w Sasnala, jako nieznanego jeszcze studenta – miał wiele szczęścia. Jako jeden z pierwszych prace tego polskiego artysty kupił najprawdopodobniej Charles Saachii na rynku wtórnym, by później zaprezentować je na słynnej wystawie „Triumf malarstwa” w Londynie. Dziś Wilhelm Sasnal jest jednym z najdroższych polskich artystów żyjących. Dla przykładu: za obraz „UFO” z 2002 roku na licytacji w Philips de Pury w Nowym Jorku, praca polskiego artysty uzyskała rekordową cenę… 216 tysięcy dolarów. Sam Sasnal sprzedaż swoich prac komentuje w ten sposób: „Nigdy nie traktowałem mojej sztuki w kategoriach gry rynkowej i denerwuje mnie, jeśli inni ją tak traktują. Choć wiem też, że nie mam na to specjalnego wpływu”.
W 2007 roku Wilhelm Sasnal stworzył swój mural w Ogrodzie Różanych Muzeum Powstania Warszawskiego; mural przedstawiał żółte bratki na czarnym tle. „Te bratki, kwiaty, które często widzimy rosnące na grobach, budzą rozmaite skojarzenia. Chciałem, żeby mój obraz nie był dosłowny, a jak najbardziej otwarty na interpretacje” – i udało się to Sasnalowi, bowiem po dłuższym przypatrzeniu się muralowi, w żółtych bratkach można dostrzec… ludzkie czaszki.
W listopadzie tego samego roku, w warszawskiej Zachęcie odbyła się wystawa Sasnala „Lata walki”. Tytuł tej wystawy jest związany z podtytułem filmu o Karolu Świerczewskim – jak przyznał ironicznie artysta, tytuł był użyty ironicznie w stosunku do siebie. Na wystawie zostało zarówno zaprezentowane malarstwo Sasnala (serie „Mościce”, „Partyzanci” o wojnie, „Maus” o Holokauście), jak i filmy na taśmach ośmio-milimetrowych. Wszystko to razem stanowi dorobek czterech lat poprzedzających wystawę w Zachęcie.
Jednakże twórczość Sasnala nie ogranicza się tylko do malarstwa. Artysta ten sięga także do takich gatunków jak komiks, rysunek, plakat, fotografia, teledyski czy filmy na taśmie 8mm.
Na tegorocznej, jedenastej edycji festiwalu Era Nowe Horyzonty premierę miał film w reżyserii Anny i Wilhelma Sasnal – „Z daleka widok jest piękny”. To pełnometrażowy film Sasnala, który opowiada o życiowej monotonii mieszkańców wsi. Film otrzymał we Wrocławiu Nagrodę Filmową w konkursie „Nowe Kino Polskie”.
Wilhelm Sasnal wielokrotnie został doceniony otrzymując prestiżowe nagrody: m.in. w 1999 roku został laureatem Grand Prix ogólnopolskiego konkursu malarstwa „Bielska Jesień”, w 2006 roku otrzymał europejską nagrodę sztuki współczesnej im. Vincenta van Gogha, a ponadto znalazł się na pierwszym (!) miejscu listy 100 najważniejszych młodych artystów świata magazynu sztuki współczesnej „Flash Art”, których warto obserwować. Jego obrazy pojawiały się na najważniejszych czasopismach dotyczących sztuki współczesnej: „Artforum”, „Frieze”, „Parkett”. O sukcesie świadczyć może też fakt, że jego obrazy znajdują się w najważniejszych muzeach świata: w Galerii Saatchi, w Tate Modern w Londynie, Centrum Pompidou w Paryżu czy w Muzeum Guggenheima.
Obecnie Wilhelm Sasnal jest związany raczej ze środowiskiem lewicowym – chociażby z „Krytyką Polityczną”, wokół której Sławomir Sierakowski skupił wokół siebie również Artura Żmijewskiego czy grupę Twożywo. Ponadto Sasnal popiera Stowarzyszenie anty-nazisowskie „Nigdy Więcej”, dla którego wykonał grafikę o niezwykle radykalnym przesłaniu antynazistowskim. Jednak co jest ważniejsze, ze względu na swoje anty-nazistowskie przekonania, zbojkotował rozdanie Gwarancji Kultury, czyli nagród przyznawanych przez TVP Kultura, ze względu na ówczesnego prezesa TVP, Piotra Farfała, byłego neonazisty. Sasnal powiedział: „Brzydzę się ludźmi, którzy dyskryminują innych ze względu na orientację seksualną, pochodzenie czy kolor skóry. Brzydzę się kimś, kto nie brzydzi się faszyzmem – to dla mnie pryncypialne”.
04.10.2011, J.N.
Bibliografia:
Drągowska M., Kuryłek D., Tatar E.M., "Krótka historia Grupy Ładnie", wyd. Korporacja Ha!art, Kraków 2008.
http://raster.art.pl