Po przekroczeniu progów wrocławskiego kościoła św. Wojciecha można odnieść wrażenie, że zabytkowa świątynia mieści w swoich murach stosunkowo niewiele dzieł sztuki sakralnej, które zapierałyby dech w piersiach żądnych wrażeń turystów. Wnętrze jasnej, jednonawowej świątyni przykuwa natomiast wzrok wspaniałymi witrażami,przez które delikatnie sączy się światło, projektując na białych ścianach pastelowe kolaże barw. Gdyby nie szklane arcydzieła, kościół mógłby się wydawać nieco ascetyczny, przynajmniej do momentu odwiedzenia bogato zdobionej kaplicy błogosławionego Czesława – świadectwa kunsztu barokowych artystów.
Kościół św. Wojciecha, który został wzniesiony na planie krzyża łacińskiego, zdobi centrum Wrocławia już od XII wieku. Początkowo w miejscu obecnej świątyni stał budynek romański, jednak od połowy XIII wieku rozpoczęła się odbudowa kościoła w stylu gotyckim. W I połowie XVIII wieku powstała przepiękna kaplica błogosławionego Czesława, która przetrwała II wojnę światową pomimo tego, że reszta kościoła została w znacznym stopniu uszkodzona. Obecnie w świątyni znajduje się też kaplica św. Józefa z obrazem Miłosierdzia Bożego oraz kaplica akademicka.
Podczas zwiedzania wrocławskiego kościoła warto zwrócić uwagę na ściany nawy, ozdobione obrazami z Drogi Krzyżowej autorstwa Josefa Knechtela z Legnicy. Artysta, który jest zaliczany do najbardziej płodnych i zarazem najmniej znanych malarzy śląskiego baroku,namalował je pod koniec życia – w 1750r. Większość jego wcześniejszych dzieł charakteryzowała się użyciem wyrazistego konturu, zastosowaniem gładkiej faktury oraz operowaniem dużymi plamami barwnymi.
Najbardziej charakterystycznym elementem kościoła św. Wojciecha jest jednak słynna kaplica błogosławionego Czesława, wzniesiona w hołdzie przeorowi, który zgodnie z legendą, za sprawą gorących modłów ocalił Ostrów Tumski przed najeźdźcami w 1241 roku. Kaplica błogosławionego Czesława została zbudowana na planie prostokąta z zaokrąglonymi narożami, nad którym góruje charakterystyczna kopuła z latarnią. Dzięki wykorzystaniu czarnego marmuru oraz alabastru miejsce to nabiera majestatycznego charakteru. Na tle ciemnych detali architektonicznych doskonale prezentują się misternie rzeźbione postaci atlantów, podtrzymujących na swych barkach zróżnicowane elementy architektoniczne. Bystry obserwator dostrzeże również sylwetki Indianina i Murzyna, którzy uosabiają Amerykę i Afrykę, a także postać Turka oraz personifikacje Europy i Azji. Uwagę przykuwa również przedstawiona z iście barokowym przepychem scena Sądu Ostatecznego. Ekspresyjne rzeźby zostały wykonane przez Jerzego Leonarda Webera oraz Józefa Mangoldta, natomiast przepiękne obrazy i freski są dziełami flamandzkiego malarza Jana Franciszka de Beckera oraz Jakuba Eybelwisera.
Nina Kinitz 29 lipca 2010