Zwiedzający mogą też oglądać stare polskie bajki z projektora.
Eksponaty pochodzą z rzeszowskiego Muzeum Dobranocek, utworzonego dzięki kolekcji Wojciecha Jamy, który swoje zbiory podarował tej placówce. Jak powiedziała PAP Anna Talarczyk z Centrum im. Ludwika Zamenhofa w Białymstoku, głównym celem wystawy jest zapoznanie najmłodszych z bardzo ciekawymi, kultowymi polskimi bajkami. Dodała, że dla starszego widza będzie to „sentymentalna podróż do dzieciństwa”.
Talarczyk dodała, że tym, co wyróżnia stare polskie bajki, jest ich plastyka i kolorystyka. „Estetyka tych bajek jest ciekawsza, bo tworzona z prawdziwych materiałów o różnej fakturze – szyte są ubranka i przygotowywana specjalna scenografia. To taki miniaturowy świat” – powiedziała.
Dlatego też na wystawie można zobaczyć, jak dobranocki były tworzone. Są tam też oryginalne lalki Misia Uszatka i Pingwina Pik-Poka, folie z kadrami filmów rysunkowych „Bolek i Lolek”, „Reksio” czy „Porwanie Baltazara Gąbki”, stare plakaty „Koziołka Matołka”, pacynki czy projektory do wyświetlania filmów rysunkowych. Odbywają się też projekcje starych dobranocek z przeźroczy.
Jest tam także zbiór przedmiotów i zabawek związanych z dobranockami popularnymi przed laty. Np. mydło „Jacek i Agatka”, noże z wizerunkami „Wilka i zająca” czy klocki z Pszczółką Mają. Autor kolekcji Wojciech Jama powiedział w czasie otwarcia ekspozycji, że o ile łatwo było zdobyć lalki Uszatka czy Pingwina Pik-Poka, to już z trudem udało mu się znaleźć do zbioru np. papierki po gumach do żucia „Bolek i Lolek”.
Wystawa będzie prezentowana w Białymstoku do końca lutego. Przez cały czas jej trwania, odbywać się będą w Centrum im. Zamenhofa imprezy towarzyszące. To m.in. „Warsztaty animacji dla dzieci” z Tadeuszem Wilkoszem, twórcą lalki Pingwina Pik-Poka i Misia Colargola. Uczestnicy stworzą krótką animację m.in. z plasteliny i papieru.
Sylwia Wieczeryńska (PAP)
swi/ rof/