Już od najwcześniejszych lat rodzice zabiegają o to, by dzieci nie popełniały pomyłek, zapominając o tym, że człowiek uczy się na własnych błędach. To przecież błędy są skuteczną szkołą życia. Co tam upomnienia i ochrona przed pomyłkami. Na nie wiele się to zdaje, gdyż większość z nas, kierując się własnymi przekonaniami, a czasem i z przekory do kogoś, brnie w zasadzkę błędu. Nie wchodź do kałuży, bo pobrudzisz i zniszczysz buty, woła matka do kapryśnego dziecka, ale ono i tak z rozmysłem, i z uporem wchodzi do niej mimo zakazu.
Nieustępliwość i buńczuczność sprzyjają błędom. Nawet ostrzeżenie poparzenia się ogniem czy ukropem nie jest w stanie przed sparzeniem zatrzymać buntowniczą naturę.
„Na złość tobie, odmrożę sobie uszy…”, czyli, że błędy popełniane są także z głupoty, ale jakby nie było, przez błądzenie najczęściej dochodzimy do mądrości. Nie jest to jednak regułą, wystarczy bowiem przyjrzeć się biografiom popularnych twórców, którzy popełniali takie lub inne wykroczenia wbrew wszelkiej logice. Ich postępowanie świadczyło o tym, że wcale nie doświadczyli tej właściwej prawdy i mądrości przez całe swoje ziemskie życie, a błędy i wpadki, będące konsekwencjami nierozważnego zachowania, ciągnęły się za nimi latami. Poniewierany za młodu Czechow w swoim krótkim życiu popełnił wiele błędów. Wygląda to trochę na to, że dopuszczał się ich świadomie – miał kilka kochanek, mimo że był żonaty. Może jednak poprzez swoje wewnętrzne rozdarcie wiedział, co w trawie piszczy i jego polot pisarski oraz znajomość psychiki ludzkiej jest w jego twórczości, tak obrazowo przekonująca… We wspaniałym ogrodzie słów Antoniego Czechowa dostrzegamy miniaturki psychologicznych portretów tak znamiennych dla społeczeństwa rosyjskiego.
Z miłosnych wykroczeń tego pisarza zrodziły się jego przemyślenia –
„ Miłość. Może to pozostałość po czymś co zwyrodniało, co było kiedyś wielkie, może częścią tego, co w przyszłości rozwinie się w coś wielkiego, w teraźniejszości zaś nie zadawala, daje znacznie mniej niż się oczekiwało.”
Z tego tekstu wynika, że jednak autor tej opinii o miłości, wyniósł jakąś naukę ze swych licznych amorów… Tak więc popełniane błędy mają wpływ na nasze odczucia i wnioski z nich wynikające.
Cyceron uważał, że głupotą jest dostrzeganie błędów innych, a nie zauważanie swoich…
Zgodnie z biblijnym wskazaniem – dlaczego nie dostrzegasz belki w swym oku, a drzazgę widzisz u bliźniego… Takie postawy są źródłem powstawania błędów, które zataczają szerokie kręgi i w tej sytuacji błędnym zamysłem staje się chęć wyrwania się z nich, bo błąd przyciąga błąd i staje się wielowarstwowym przykładem błądzenia… „Najczęstszy błąd ludzki – nie przewidzieć burzy w piękny czas.” ( Piccolo Machiavelli).
Jest w tym aforyzmie dużo racji. Zapatrzeni w pogodę, zapominamy, że w każdej chwili może ona ulec przemianie. Nie przygotowani do zmiany warunków, ulegamy panice i pogrążamy się w niezadowoleniu. Popełniając błędy, cierpimy.. Często powodem znalezienia się w ślepym zaułku pomyłek są nasze ambicje.
Kiedyś pewna stara Indianka przekazywała swemu wnukowi naukę o błędach.. Twierdziła, że mądrość życia polega na naturalnym przyjmowaniu tego, co nas spotyka, zarówno doskonałości jak i niepowodzenia, powstałe w wyniku błędów.
Nie powinniśmy z powodu popełnionych błędów wpadać w panikę, tylko w oparciu o nie, wychodzić na prostą. Sztuka życia polega na odpowiednim łączeniu jednego z drugim, co w umyśle starożytnych zapisywało się jako „złoty środek”
Skąd biorą się błędy, które popełniamy przez całe życie i czy jesteśmy w stanie ich uniknąć?
Na to pytanie każdy powinien sobie odpowiedzieć sam.
Ciągle w kategorii naszej wiedzy i uczynków jesteśmy przez kogoś oceniani i poddawani krytyce. W jakiś sposób automatycznie reagujemy na to i sami zaczynamy oceniać innych.
Takie postrzeganie bywa bodźcem do samomotywacji i pragnienia stania się kimś lepszym.
Paradygmat polskiej kultury wymaga byśmy byli – ambitni i osiągali sukcesy, byśmy stale byli atrakcyjni i widoczni. To przeczy możliwości zaistnienia błędu i zaczyna być paradoksem, bo już tak jest, że doskonałość najczęściej osiąga się poprzez popełnione wcześniej potknięcia. Czyżbyśmy zatem błądząc, podążali do celu? Jeśli tak, to kosztem czego i za jaką cenę? Błędy składają się na nasze życie i rozkładają się dowolnie w czasie.
Zapamiętajmy przy tym maksymę Paula Coelho :
„Mamy prawo popełniać w życiu wiele błędów. Oprócz jednego: tego, który niszczy nas samych.”
Pamiętajmy też o tym, że niektóre błędy są zamachem na nasze zdrowie i życie, a najlepszym lekiem na błędy jest prawda.
Krystyna Jadamska – Rozkrut 2011.04.11