Gala odbyła się w Sony Studios, gdzie w zaaranżowanych na elegancką salę balową ścianach zgromadziła się śmietanka Hollywood. Koledzy i przyjaciele Freemana wygłosili liczne przemowy na cześć wybitnego aktora, który dla wielu z nich okazał się źródłem inspiracji i wzorem do naśladowania.
Samuel L.Jackson stwierdził, że aktorstwa uczył się od Freemana. Forest Whitaker nazwał go „doradcą, drogowskazem, przyjacielem i powiernikiem” zarówno na ekranie jak i w życiu prywatnym.
Ponad trzygodzinną imprezę urozmaiciły projekcje fragmentów niezapomnianych filmów z Freemanem oraz występy muzyczne. Dla aktora zaśpiewała Rita Moreno oraz Barth Brooks z chórem.
Statuetkę Amerykańskiego Instytutu Filmowego wręczył Freemanowu inny genialny aktor, Clint Eastwood.
„Nie wiem, czy to właściwe kiedy mężczyzna kocha drugiego mężczyznę, ale myśląc o Morganie jest mi do tego bardzo niedaleko” – powiedział Eastwood.
„Łatwo jest mi tę nagrodę przyjąć, ale trudno w nią uwierzyć. Jestem dumny z tego, że jestem aktorem, a wy dzisiaj sprawiliście, że tej jednej nocy poczułem się naprawdę jak gwiazda” – mówił wzruszony Freeman odbierając wyróżnienie.
Morgan Freeman jest laureatem Oscara i Złotego Globu. Do jego najsłynniejszych kreacji filmowych należą Hoke Colburn w „Wożąc panią Daisy”, sierżant John Rawlins w „Chwale”, Ellis Boyd 'Red’ Redding w „Skazani na Shawshank” oraz rola Eddiego Scrap-Iron Dupris w „Za wszelką cenę”, która przyniosła mu Oscara za rolę drugoplanową.
Freeman jest 39. laureatem nagrody Amerykańskiego Instytutu Filmowego. Tym samym dołączył on do grona takich znakomitości jak Clint Eastwood, Fred Astaire, Elizabeth Taylor, Steven Spielberg i Alfred Hitchcock.(PAP Life)
azu/ zig/
