Definicja miłości nie jest jednolita. „Słownik j. polskiego” ( redaktor naukowy – Mieczysław Szymczak, opracowanie zbiorowe) określa miłość jako:
„…głębokie przywiązanie do kogoś lub czegoś, umiłowanie, kochanie kogoś, czegoś;
gorące, namiętne uczucie do osoby płci odmiennej; potocznie także: stosunek miłosny, przeżycie erotyczne. Wielka, gorąca, dozgonna, szczera, nieszczęśliwa miłość. Miłość cielesna, zmysłowa. Miłość synowska, ojcowska, małżeńska. Miłość bliźniego. Miłość bez wzajemności. Miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość do żony, do dzieci. Wyznawać komuś miłość. Wzbudzić w kimś miłość. Zdobyć, zaskarbić sobie czyjąś miłość. Zapłonąć miłością do kogoś. . .” Jest także miłość do ojczyzny, do ojcowizny, do miejsca urodzenia.”
Miłość ma wiele znaczeń i barw. Pewnie, gdyby tak każdy namalował swoje wyobrażenie miłości, to każde malowidło byłoby inne. Bo tyle ile miłości, tyle o niej wyobrażeń, często krańcowo różnych. Kolorem miłości jest czerwień, czyli pierwszy odcień pasma tęczy, barwa krwi, czerwonego wina, maków, korali jarzębiny i łąkowej koniczyny, także płomieni ognia.
Jej znakiem – serce, będące symbolem głębokiego uczucia. Przyjęło się wiele przysłów o miłości, które coś udowadniają. „Miłość z miłości się rodzi”. Niewątpliwie tak, bo miłość jest zaraźliwa. Można nią zainfekować nie tylko ludzi ale i pomieszczenie, w którym się znajdują . Atmosferę miłości nietrudno odgadnąć, po tym, jak bliskie sobie osoby do siebie się odnoszą. Gdy do tego dodamy akcesoria, sprzyjające klimatowi wzajemnego oddania, takie, jak płonące świece, dyskretna muzyka, przytulny zakątek, obraz miłości stanie się bardziej czytelny.
Inne przysłowie mówi – „Gdy masz miłość w sercu, stawaj na kobiercu.” Dawniej respektowano te słowa, ale teraz, w dobie singli, to przysłowie mogą jedynie realizować niektóre pary.
„Gdzie miłość panuje, tam niewiele brakuje” I w tym przysłowiu objawia się mądrość ludowa, wyrażająca pochwałę i wartość miłości, która wystarcza niemal za wszystko.
O przetrwaniu uczucia i jego sile mówi przysłowie – „Stara miłość nie rdzewieje…”
Ale też słyszymy, że „Miłość bez pieniędzy to wrota do nędzy” … To swoista przestroga przed ubóstwem, wynikającym z wyboru między miłością a fortuną.
Uważa się, że z miłości jeden ślepnie, a drugi głupieje. I to też jest prawdą . Ile to bezdennie ślepego zauroczenia i często, ile głupoty ze źle ulokowanego uczucia…
Podobno, że im miłowanie bardziej gorące, tym szybciej miłość umiera. Potwierdzają to przykłady z życia. A czy nie sprawdza się powiedzenie – „Oczy w miłości są posłańcem miłości”? To przecież oczy wyrażają to, co w sercu i w duszy gra…
„Miłość patrzy przez różowe szkła”… Tak patrzy, że nie zauważa przywar, widzi same przymioty, trwając w błędnym wyobrażeniu. Jakie są konsekwencje tego, wszyscy wiedzą – nieporozumienia i rozstania.
Gdy miłość budzi się w czyimś sercu, to jest jak wiatr, który jest miłosną pocztą kwiatów, wyraża się poprzez spojrzenie, dotyk i gest. Bo miłość jest wrażliwa i lubi o sobie dawać znać.
Lubi też być podtrzymywana. Zaniedbana gaśnie bezpowrotnie. Uwielbia czułości i inne dowody swojej, własnej uczuciowości…
Miłość potrzebuje miłości tak jak ogień nowych podkładów paliwa. Trochę to przypomina wiecznie płonący ogień Azerbejdżanu, który znany jest jako kraj ognia od czasów antycznych. Kapłani zbudowali świątynię tam, gdzie za przyczyną płytko wydobywającego się z ziemi gazu, pojawił się ogień.. Z Indii i Persji przybyli na te tereny jego zwolennicy, którzy dniem i nocą pilnowali, by ktoś go nie zgasił. Świątynia ognia w okolicach Baku posiada swój polską famę. Zatrzymał się przy świątyni, powracający z syberyjskiego zesłania Polak, o nazwisku – Wrzosek, który z wdzięczności za gościnność został ostatnim strażnikiem ognia, który zgasł w 1902 roku. Dzień wcześniej zmarł Wrzosek.
Miłość jak ogień potrzebuje wsparcia energetycznego, kiedy go nie otrzymuje, umiera na zawsze.
Czym byłaby miłość bez drobnych okruchów wzajemnej adoracji i obdarowywania się ?
Byłaby jak zasuszony kwiat w sztambuchu albo jak wodorosty nadrzeczne, co to swe gałęzie wychylają z wody, nic poza tym…
Miłość bywa radością, cierpieniem ale też zbawieniem i wytchnieniem. Wzbogaca i unosi w rejony, których nigdy nie poznalibyśmy, gdyby w naszych sercach nie zagościła. Bo nie ma nic droższego ani wspanialszego od miłości. Ktoś, kto w życiu nie kochał ani razu, to tak jakby przegrał życie w ruletce. W imię miłości gotowi jesteśmy się poświęcić i wyrzec własnych potrzeb. Dzieje się tak, bo miłość jest wielkoduszna. Nie kocha ten, który nic z siebie nie daje. Kocha ten, który daje z siebie wszystko. Nie należy bać się miłości, trzeba nią się dzielić . Im więcej miłości w sercu, tym więcej uciechy i szczęścia, tym więcej bogactwa uczuć. Czasami miłość jest prozą życia, a czasem poezją. To w poezji wyrażana jest najpiękniej i najdobitniej, tak jak z jej powodu rozczulamy się, płaczemy, dźwigamy męki albo radujemy się. Miłość wydaje sygnały i od razu rzuca się w oczy otoczeniu… Kochamy przez całe życie. Tylko czy potrafimy dzielić się miłością i przyznawać się do niej ? Może boimy się powiedzieć – „kocham cię”? Może wstydzimy się uczuć? Nie ma nic bardziej błędnego, gdyż miłość domaga się manifestacji, ale też poświęcenia, wyrzeczenia i odwagi.
Bo miłość jak wszystko inne chodzi własnymi drogami i poddaje nas próbie czasu i sytuacji najbardziej nieprawdopodobnych., tak jakby chciała przekonać się, czy jesteśmy jej warci. Największe miłości domagają się dowodów w postaci nie tyle słów co czynów. To poprzez dobre uczynki wyrażamy miłość do kogoś.
Im więcej w nas wewnętrznego bogactwa, tym więcej w nas miłości i oddania. Kochać potrafi ten, który odczuwa głód miłości. Daje miłość ten, który odczuwa ją naprawdę.
Najpiękniejszą definicję miłości odnajdujemy w „Hymnie do miłości” – „Pieśni nad pieśniami…”:
„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.”
Szczególnie, miłość cenią kobiety. Henri Amiel powiedział – „ Kobieta chce być kochana bez powodu, bez pytania – dlaczego, dobrych manier, wdzięku, inteligencji, ale dlatego, że ona jest.” Bo miłość ma to do siebie, że jest „naga” i potrzebuje, by ktoś zauważył jej piękno bez zbytecznych ozdobników, które jedynie podkreślają jej koloryt.
O miłości platonicznej i romantycznej napiszę innym razem. Przypomnę jeszcze tylko kilka aforyzmów o miłości.
Seneka Młodszy uważał, że – „Miłość jest jak wiatr, raz silniejsza, a raz słabsza.”
Dodam od siebie, że czasem nam z nią dobrze, a czasem źle. Nieraz przez nią wpadamy w euforię, innym razem w melancholię albo w gniew lub w śpiew… Wyśpiewać miłość, tak samo pięknie jest, jak nieść dobroć sercem … W miłości nie ma czegoś za coś, bo w niej jest wielkoduszność i przebaczenie.
„Miłość jest męką, brak miłości śmiercią.” – Marie von Abner- Esenbach.
Ktoś, kto nigdy nie kochał, nie żył naprawdę, a kto kocha, ma z miłością kłopoty.
Lecz nic nad Miłość ani większego, ani lepszego…
Ona jest po to, byśmy choć przez moment czuli się szczęśliwi, a im więcej w nas dobra, tym większa szansa na to, że z miłowania wyciągniemy dla siebie coś bardzo cennego.
Krystyna Jadamska – Rozkrut 2011.03.04