easy-Art jest bardzo ciekawym przedsięwzięciem Dawida i Marka. Postanowili podzielić się swoją pasją do tworzenia witraży z wszystkimi chętnymi.
Swobodna sztuka, jak swobodny jeździec może dać wolność. Nie trzeba wsiadać na Harley’a, ani rozgrzewać garów Hondy. Wystarczy w zaciszu wyzwalać swoje namiętności i kreować nowe, nieznane światy.
easy-Art jest miejscem, które łączy. Jest to skarbnica zdobywania umiejętności i wiedzy. Obecnie, po kilku latach funkcjonowania projekt skupia kilkusetosobową grupę zapaleńców, których łączy wspólna miłość do przelewania obrazów nie w grafiki, obrazy, czy zdjęcia, ale kolorowe kawałki szkła. O tyle, to wyjątkowe, że tak stworzone prace o każdej porze dnia i w różnych miejscach wyglądają inaczej.
W każdym z nas drzemią ukryte talenty i wspaniałe umiejętności. Jednak by rozniecić żar w płomień pasji niezbędny jest przewodnik. Można wywarzać otwarte drzwi. Można uczyć się na swoich błędach. Można poznawać nowe szlaki metodą prób. Dawid i Marek wpadli na pomysł, by podzielić się swoją wiedzą i zaproponowali – chcecie, zapraszamy…
I tak narodził się easy-Art ze swoją siedzibą w Krzywiniu i z nieograniczonym miejscem w wirtualnym świecie Internetu.
Spotkania, kursy, szkolenia, warsztaty wyjazdowe, spotkania integracyjne przyciągają setki osób spragnionych poznania nowych technik (w tym technik pielęgniarskich przy bandażowaniu pociętych paluszków).
Projekt z czasem rósł, aż zrobiło się za ciasno.
easy-Art wyszedł poza dotychczasowe ramy. Od tego roku spragnieni wiedzy adepci sztuki witrażowej nie tylko mogą przyjechać do Krzywinia. easy-Art przyjedzie do Was. Tak mówią i już w lutym wyjeżdżają do Rybnika.
Tymczasem w Poznaniu na Kwiatowej, w nastrojowym i klimatycznym miejscu otworzyła swoje podwoje druga, po Krzywiniu, pracownia. Centrum miasta i łatwość komunikacyjna powodują, że ruch tutaj zapowiada się spory.
I tak Michu (Marek) dowodzi w Krzywiniu a Dawid z Maćkiem (Anton) szefują pracowni w sercu Wielkopolski.
W pracowni poznańskiej będzie można spędzić czas na realizacji pasji, skorzystać z rad doświadczonych koleżanek i kolegów, wymieniać się doświadczeniami. Z pewnością zajrzą tutaj klienci skuszeni wystawianymi w oknach lub pobliskich, zaprzyjaźnionych galeriach witrażach.
W minioną sobotę (2010.01.16) o godzinie 18.00 wystrzelił korek z butelki szampana, za stałe wydzierając bruzdę w suficie pracowni.
Gości, którzy przybywali już od dwóch godzin, było mnóstwo, Sami znajomi. Znajomi z forum, ze spotkań. Niekiedy nie rozpoznawaliśmy się, ale po przedstawieniu się swoim pseudonimem (nickiem, loginem) radości było co niemiara. Dawid witał wszystkich szerokim uśmiechem, dobrym słowem i łykiem wina. Na poważnie ciasno zrobiło się, kiedy zjechał Michu (Marek) z ekipa zapaleńców z Krzywinia.
O dwudziestej wszyscy z radością zatopili się z wyjątkowej i czarownej muzyce poznańskiej grupy HALF PAST MOMENT. W skromnych warunkach dźwięki zabrzmiały akustycznie. Paulinie akompaniował na gitarze Michał. Posłuchajcie zresztą na ich stronie. Zwróćcie uwagę na „Easy Road”. Nie znajdziecie tutaj kołysanki, którą zagrali podczas koncertu – suuuuper, czyli duże słowa uznania.
Easy Rider , easy-Art, Easy Road, to nie jest przypadek. Nasi przyjaciele i my zwyczajnie wyznajemy proste zasady – WYSTARCZY CHCIEĆ, OBDAROWUJMY – szczęście i radość przyjdą same. CZYM MNIEJ CHCEMY, TYM WIĘCEJ MAMY.
Był to czarowny wieczór. Przemiłe towarzystwo, serdeczność gospodarzy i radość spotkania oraz smutek rozstania.
„Bo” – jak stwierdził Michał z HALF PAST MOMENT – „powyżej kasy jest sztuka, a jeszcze wyżej pasja… a o pasji easy-Art się nie dyskutuje, ją się docenia i podziwia, dlatego chcemy Was poznać i dla Was zagrać… ”
Mnie nie pozostało nic innego jak zasnąć w ciszy i cieple pokoiku hotelowego, a rankiem…
A rankiem nałożyć buty i dres, by popędzić do Warty. Tutaj wydeptaną w głębokim śniegu ścieżką mogłem pobiegać między cudnej urody mostem Św. Rocha a mostem Królowej Jadwigi. Takie wybieganie w mroźny poranek pobudziło wszystkie zmysły, rozmarzyło rozkosznie, rozgrzało wspomnieniem i dodało sił na cały dzień.
AB 2010.01.18
Krótka fotorelacja – w obiektywie Dawida