O zazdrości w życiu i poezji…

O zazdrości w życiu i poezji…

Czym jest zazdrość?  Definicje jej są różne. Podstawowa,  której definicję umieszczono w „Słowniku języka polskiego” pod redakcją prof. Mieczysława Szymczaka,  jest mniej więcej  taka – zazdrość to uczucie żalu, wywołane czyimś sukcesem, statusem materialnym , intelektualnym i uczuciowym, itp. Zazdrość wyrasta z negatywnych emocji i najczęściej jest potwierdzeniem kiepskiego mniemania o sobie. Czasem niepewność, strach i niepokój o stratę kogoś lub czegoś wywołuje uczucie zazdrości, które jest kombinacją gniewu, smutku i niesmaku. Niektórzy to aż żółkną z zazdrości, tak bardzo nie mogą przeboleć tego, że komuś się powodzi lub ktoś ma szczęście we wszystkim i  jest lepszy pod każdym względem.
 Z zazdrością spotkałam się wcześnie, bo już jako kilkuletnie dziecko,  doświadczyłam jej  bardzo boleśnie. Dzieci przeżywają bardziej niż dorośli, dlatego zapisało się to w mojej pamięci… Na każde ferie i wakacje wyjeżdżałam w Bory Tucholskie. Przystankiem w podróży była Bydgoszcz, gdzie rezydowała siostra mojej Mamy. Mieszkała w pobliżu dworca, więc zawsze szliśmy do Niej pieszo. Miałam może sześć lat. Wysiedliśmy z pociągu pełni radości… Szliśmy beztrosko ulicą – Mamusia, brat i ja, siostra Mamy i jej mąż, którzy po nas przyszli.  .
W pewnym momencie przed nami pojawiła się kobieta z dziewczynką w moim wieku. Ta dziewczynka napluła mi w twarz. Doznałam szoku. Do dziś to pamiętam. Nie mogłam się uspokoić. Nie rozumiałam, dlaczego tak się zachowała. Rozchorowałam się od tego, dostałam gorączki i musieliśmy zostać u cioci dłużej niż zwykle. Na nic zdały się tłumaczenia, że dziewczynka była zazdrosna, bo miałam na sobie ładną błękitną sukienkę, a ona była brzydko ubrana i zazdrościła mi. Nie potrafiłam zrozumieć takiego zachowania. Dziś już wiem, że to była moja pierwsza lekcja prozy życia. Niejednokrotnie w swym życiu spotkałam się z jeszcze gorszą zazdrością … Dlaczego? Na to pytanie też nie potrafię odpowiedzieć… Zazdrość, skierowana do Bogu ducha winnej osoby, boli.
„Ludzie i pięknego pogrzebu potrafią zazdrościć.” – Wł. Grzeszczyk.
 
Dlaczego? Zazdrościć pogrzebu, to ulec najniższym instynktom. Zresztą zazdrość jest z kategorii najpodlejszych pobudek. Bo gdyby było inaczej, nie zazdrościłaby… Zazdrość nie potrafi niczego innego poza zazdrością.. Paskudna ta zazdrość. Zazdrosna jest o wszystko – o miłość, o powodzenie, karierę, bogactwo, szczęście a nawet  o sprawy bardzo przyziemne, takie, jak choćby to, że założyłeś buty koloru zielonego i nie wstydzisz się chodzić w spodniach w kratkę. Zazdrość jest dominująca i wepchnie się wszędzie. Każde ludzkie środowisko jest nią skażone do bólu. Jesteś lepszy od innych? Nie masz szans. Wygryzą ciebie i wszystko to, co ciebie dotyczy. Nie możesz wybijać się ponad innych, bo zaraz ciebie zadręczą. To taki odruch samozachowawczy tych, którzy są przeciętni i boją się konkurencji. Przykleją ci etykietkę, że jesteś do niczego. Przeciętniaków więcej, stąd małe ma szanse ten, który jest lepszy. Dopiero może po śmierci zaczną o nim mówić dobrze, bo zabraknie konkurencji. Ale to też nie reguła, bo zazdrość zakreśla szerokie kręgi.. Zawsze jest ta sama – bezwzględna i perfidna.
Jose miał dwadzieścia kilka lat. Ukończył Uniwersytet w Cambridge.  Prowadził prace badawcze w różnych dziedzinach nauki. Zajmował się strukturą DNA. Był też doskonałym wioślarzem. Po studiach trafił do jednej z ważnych placówek badawczych. Z początku wszystko układało się jak najlepiej, dopóki nie błysnął talentem i wiedzą . Od razu pojawili się wrogowie. Jako obcokrajowiec nie miał szans. Pozbyli się go. Wrócił do Hiszpanii i zamieszkał w małym miasteczku. Samotny i opuszczony włóczył  się bez sensu po starych uliczkach.  W końcu  nie wytrzymał, popełnił samobójstwo. Ile jest takich podobnych  życiorysów? Zazdrość jak kłódka zamknęła przed nim drzwi do zawodowej kariery.
Słabsi zwyciężyli poprzez niecne praktyki i intryganctwo. Wystarczy posłuchać, co jedni mówią o drugich – nauczyciel o nauczycielu, lekarz o lekarzu, muzyk o muzyku, artysta o artyście, naukowiec o naukowcu.
Wiedzie się komuś lepiej, od razu jest narażony na krytykę
i nieufność innych oraz  na potępienie.  Pojawia się dociekliwość.  Skąd on to ma, co ma? To jest podejrzane, występne i niegodne. Nieważne, że ten ktoś ciężką pracą dorobił się wszystkiego. Dobrobyt kłuje w oczy i wtedy rodzi się zazdrość, która pokazuje pazury…
Ktoś za dużo wie, trzeba się go pozbyć, bo mógłby szkodzić mniej wiedzącym.
Lecz to nie jedyne oblicze zazdrości. Jest zazdrość, która zabija miłość, przyczynia się do rozpadu związków i staje się  powodem morderstwa.  Podejrzliwość wobec bliskiej osoby niczego dobrego nie wnosi, jedynie staje się utrapieniem dla jednej i drugiej strony.
Czterdziestoletnia Dagmara uchodziła za piękną kobietę. Mężatka bez dzieci. Dwanaście lat po ślubie. Z początku była idylla. Mąż, wpatrzony w nią, był dla niej dobry. Nie trwało to jednak długo. Zaczęły się podejrzenia i awantury. Każdy powrót ze spaceru kończył się kłótnią. Zazdrosny, o spojrzenia mijających ją mężczyzn, mąż stał się katem. Zaczęły się posadzenia o zdradę. Niesłuszne, bo ona ani przez moment nie myślała o kimkolwiek innym. Od słowa do czynów. Nieraz musiała skrywać posiniaczoną twarz przed innymi. Nie skarżyła się, bo się wstydziła.
I nastąpiło najgorsze – zamordował ją . Teraz czeka na wyrok . Nieuzasadniona zazdrość zrujnowała życie dwojga kochających się osób.
A jak przedstawia się zazdrość tzw. „wielkich” jako skutek mieszania się miłości i nienawiści? Przykładem tego jest związek Chopina z George Sand. Oboje byli o siebie wzajemnie zazdrośni. Ona o córkę, a on o jej adoratorów.
O zazdrości tak pisał Jan Kochanowski –
„Ani przyjaciel, ani wielkość złota,
Ani uchowa złej przygody cnota;
Przeklęta Zazdrość dziwnie się frasuje,
Kiedy u kogo co nad ludzi czuje.
Więc jeśli nie zje, tedy przed się szczeka,
A ustawicznie na twoje złe czeka.
To na nią fortel: nic nie czuć do siebie,
A wszytko mężnie wytrzymać w potrzebie.”

Inaczej postrzegał zazdrość Jan Brzechwa –
„Zazdrość u łoża twego”
U łoża twego klęczę,
Noc kurczy swe obręcze,
A ja cię śpiącą dręczę.
Z cielesnej twej powłoki
Wygarniam sen głęboki,
Sen biały jak obłoki;
I ciało swe podłużne
Wsączam w to miejsce próżne,
W marzenie twe usłużne.
Tak trwam i czekam czujnie,
Aż spłyną w jedną spójnię,
Sny śniące się podwójnie.
Wtedy dwojaką wiedzą,
Nim oczy noc wyprzedzą,
Moje źrenice śledzą,
Czy marzysz już, i o kim,
Pod moim czujnym okiem,
W tym swoim śnie głębokim;
Czuwam, przeczuwam wiele,
Snem we śnie, ciałem w ciele,
W mroku, co w krąg się ściele.
I tak się właśnie dzieje:
Przez chmury, przez zawieje
Noc w nocy olbrzymieje
I prężą się do rana
Ramiona i kolana.
– Co czynisz, ukochana!
Zrywam się, depczę barłóg,
Chwytam twój sen za gardło,
Już nie ma! Już umarło!
Zmożony trudem łowu,
Ufny twojemu słowu,
Klęczę przy tobie znowu.
Łóżko – jak trumna płytka,
Noc – czarna aksamitka,
Sen – urwał się jak nitka.
Natomiast Maria Pawlikowska – Jasnorzewska tak określiła zazdrość –

„Zazdrość”

Nie zazdroszczę tej młodej dziewusze,
biegnącej z pięknym chłopcem, co się o nią stara,
najwidoczniej żyć nie mogąc bez niej.

Ale zazdrość rozdziera mi duszę,
jak widzę córkę z matką, kochaneczką starą,
gdy – niewspółczesne – z wolna przechodzą przez jezdnię…
Karłowacieje serce skażone zazdrością, gdyż zżera je nienawiść, złość i wynaturzenie.
 
Wieść niesie, że szatan stworzył osę z zazdrości, gdy Pan Bóg stworzył pszczołę . To zdarzenie podobno  sprowadziło pierwszą zazdrość na świat.
Jedna z legend opowiada o tym, że najpierw na świecie pojawiło się  drzewo kosmiczne, umiejscowione w  sakralnym centrum świata, obok niego wymienia się sosnę, która  pojawiła się  wskutek zazdrości. Zakochany w nimfie Boreasz w przypływie zazdrości zrzucił ją ze skały. To z niej powstała sosna.
Stendhal doskonale rozwinął studium namiętnej zazdrości, którą pojmuje jak najsurowsze udręczenie. A wynika to z tego, że pragniemy kogoś lub coś mieć do swej własnej dyspozycji. Podobno miłość bez zazdrości jest niemożliwa. Pod wpływem chorobliwej zazdrości człowiek zmienia się w tyrana, mordercę, szaleńca.
Jednak i zazdrość ma w sobie elementy pozytywne.  Bez niej miłość byłaby jak potrawa bez soli. Zazdrość umiarkowana sprzyja mobilizacji, by być lepszym, by konkurować i wygrywać, gdyż jest motywacją do podjęcia wysiłku. Czasami zazdrość o kogoś wyzwala poczucie miłości. Trudno definitywnie stwierdzić, czy coś jest dobre, czy złe. Jeśli w naszych odczuciach zachowane będą pewne proporcje, to zapewne to, co negatywne może odwrócić się w stronę dobra.  Lekka zazdrość o coś  może okazać się skuteczna, jeśli nie będzie uderzać w drugiego człowieka.  Z  całą pewnością, ku przestrodze,  zazdrosnemu człowiekowi brakuje uśmiechu, który jest dobry na wszystko…

Krystyna Jadamska – Rozkrut  2011.02.09

Share

Written by:

3 883 Posts

View All Posts
Follow Me :