Witraże Józefa Mehoffera w katedrze we Włocławku
Trzy okna w prezbiterium katedry Włocławskiej przez stulecia zdobiły średniowieczne przeszklenia, których tematyka miała charakter edukacyjny (w oddzielnym artykule zaprezentowałem to wyjątkowe dzieło, którego sporą część do dnia dzisiejszego możemy podziwiać).W latach trzydziestych dwudziestego stulecia pojawiły się propozycje reorganizacji katedry. Z uwagi na znaczne uszkodzenia gotyckiego witraża postanowiono zebranie istniejących kwater i wstawienia w mniejszy otwór okienny. Pomysłodawcą zmian był ksiądz biskup Karol Radoński. A z inicjatywy księdza Józefa Florczaka proboszcza z Turka rozpoczęto rozmowy z Józefem Mehofferem, który w tym czasie realizował projekty w kościele w Turku. Pomysły koncentrowały się głównie na wykonaniu całkowicie nowego projektu w oknach prezbiterium.
Pierwsze dyskusje rozpoczęły się na początku 1936 roku i Mehoffer przystąpił do pracy nad kartonami jesienią 1937 roku.
Każde z okien składa się z trzech części Wykonane zostały w dziewięciu częściach tak, że na każde okno składają się trzy fragmenty.
Początkową koncepcją było umieszczenie w środkowym oknie witraża Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny, natomiast z lewej strony Zaśnięcie Marii a z prawej Koronacja z rąk Chrystusa lub przedstawienie Trójcy Świętej. Józef Mehoffer zawarł w kartonach inny plan ikonograficzny. Głównym punktem stało się Wniebowzięcie i Koronacja Marii przez Chrystusa Pantokratora. Natomiast pozostałe sceny są tematami dopełniającymi wizję.
Wykonanie witraży powierzono Krakowskiemu Zakładowi Witrażów S. G. Żeleński. Latem roku 1938 Mehoffer przekazał gotowy karton i rozpoczęto dobieranie szkieł z bogatych zasobów krakowskiej pracowni.
Witraż centralny wykonano ze szkła katedralnego malowanego, patynowanego i częściowo trawionego, którego wszystkie elementy wypalano.
Szerokość samego witraża wynosi 177 cm, a wysokość 923 cm.
Witraż zamontowano 15 sierpnia 1938 roku w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Umowę na wykonanie witraży bocznych podpisano wiosną 1939 roku i zamontowano je tydzień przed wybuchem II wojny światowej.
Boczne przeszklenia mają po 945 cm wysokości, a szerokość każdego z nich wynosi 116 cm, czyli tylko dwie trzecie centralnego. Wykonano je z tych samych materiałów i analogiczną techniką.
Postaci figuralne witraży powierzono Józefowi Mehofferowi.
W witrażu centralnym Chrystus Pantokrator zasiada na tronie osłoniętym baldachimem pokrytym złotą łuską. Odziany w białą suknię, czerwoną dalmatykę i purpurowy, ciężki płaszcz, unosi w dłoniach złotą koronę przeznaczoną dla Marii. Jego tron ustawiony jest na trzech stopniach na ornamentalnym tle z motywem upersonifikowanych słońc. Przy prawym ramieniu Chrystusa widoczne jest berło w formie zakwitającej gałązki lilii, a przy lewym uskrzydlone jabłko cesarskie. Skraj tego przedstawienia zamykają smukłe kolumny, na których siedzą majestatyczne orły pełniące straż u tronu Boga jako ci, którzy dostąpili zaszczytu oglądania Go twarzą w twarz. Scena poniżej ukazuje Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny. Mehoffer przedstawił Matkę Bożą jako młodą współczesną sobie dziewczynę z zaczesanymi na bok krótkimi włosami i z chustą na ramionach przewiązaną z przodu, która na plecach przemienia się w długi rozwiany płaszcz. Maria odziana w prostą sukienkę, otoczona jasnymi skłębionymi obłokami, mieniącymi się różem i fioletem unosi się ku Chrystusowi. Spomiędzy tych kipieli wyłaniają się główki anielskie o jasnych twarzach i misternie upiętych złotych lokach, w które artysta wmontował wysokie świeczniki ze świecami. Pod obłokami przedstawiona jest grupa dwunastu apostołów adorujących Różę Mistyczną i odprowadzających wzrokiem wniebowziętą Marię, a poniżej retabulum ołtarzowe z kielichem i hostią oraz dwoma pojedynczymi świecznikami po bokach.
Kompozycja okien bocznych rozwiązana została inaczej niż środkowego. Pojawiają się w niej silnie wybijające się elementy jak schody i promienie, które zaznaczając główne kierunki koncepcji, nadają jej osobliwy charakter. Witraże te, to dwie symetrycznie zaplanowane części stanowiące dopełnienie trzeciej, środkowej, chociaż od niej zdecydowanie różne i bardziej interesujące. Również tutaj artysta wprowadził podział na trzy kondygnacje. Partie maswerków zdobią ornamenty przypominające ludowe wycinanki z papieru, utrzymane w chłodnych zieleniach. Zewnętrzne części kompozycji ukazują od góry dwa biegi schodów, po których schodzą i wchodzą aniołowie, co przypomina wy obrażenie ze snu Jakuba opisane w Sta rym Testamencie: We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół. A oto Pan stał na jej szczycie (...).15 Niezwykle barwne szaty aniołów i poruszenie wywołane jakby wiatrem, pojawiające się w tym zamęcie twarze i ręce w ekspresyjnych gestach tworzą malowniczą feerię pełną różnorodnych, nasyconych tonów. Z tym widowiskiem świetnie współgrają skrzydła anielskie, kolorami przypominające upierzenie kolibrów i papug. Z liniami schodów kłócą się kierunki promieni spływających ze stref niebieskich na niżej położone sceny zwieńczone baldachimem. Z lewej strony jest to Zwiastowanie, gdzie archanioł Gabriel o zielonych skrzydłach i w różowej, luźnej sukni nadlatuje z nieba, wskazując lewą ręką niebo, zupełnie jakby przytrzymywał się laskowania okna i odważnie, prawie przysiadając na pulpicie klęcznika przechyla się do twarzy klęczącej tuż obok Marii. W prawym oknie Mehoffer umieścił scenę Ofiarowania w Świątyni, niestety, nie mającą nic z lekkości i finezji Zwiastowania. Ukazuje Symeona, gdy trzymając na rękach Dzieciątko Jezus spogląda ze spokojnym współczuciem na stojącą obok Marię. To spojrzenie wiąże się z zadumą nad srogością wyroku Bożego, który ma przeszyć jej serce. Nadchodzące cierpienie symbolizuje spływający po promieniu miecz, który sięga jej piersi, a Maria w geście rozpaczy przykłada prawą dłoń do czoła, błądząc wzrokiem gdzieś po podłodze. Poniżej przedstawione zostały boczne części retabulum ołtarzowego, zwieńczone trzema potężnymi stopniami, na których stoją malachitowe wazony z barwnymi bukietami. Tuż obok artysta umieścił klęczące postacie błogosławionych: na lewym witrażu błogosławioną Jolantę, żonę księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego, a na prawym bł. Bogumiła, arcybiskupa gnieźnieńskiego. Jolanta ubrana w szaty książęce, klęczy z rękoma złożonymi przy policzku i pokornie spuszczonym wzrokiem. Obok jej wdzięcznej postaci widoczna jest tarcza herbowa z godłem ziemi kaliskiej, której jest patronką. Bogumił został przedstawiony w habicie zakonnym, przyklękający na podeście na jedno kolano, z prawą ręką u czoła, a lewą opuszczoną w geście pokłonu. Wzrok zakonnika zwrócony jest w kierunku wniebowziętej Marii w centralnym okna, od której ku obu postaciom błogosławionych rozsypują się złote iskry. Obok Bogumiła ustawiona jest tarcza z herbem archidiecezji gnieźnieńskiej, której patronuje, zwieńczona mitrą i pastorałem. Na pierwszym planie przed błogosławionymi stoją po trzy wysokie świeczniki. Pojawienie się Jolanty i Bogumiła w programie witraży jest nawiązaniem do dwóch innych katedr kaliskiej i gnieźnieńskiej, które razem z włocławską stanowiły trzy najważniejsze świątynie archidiecezji gnieźnieńskiej.
Elementami wiążącymi kompozycje boczne z centralną są dwa promienie rozchodzące się od tronu Boga ku scenom Zwiastowania i Nawiedzenia, strumienie iskier oraz części zewnętrzne retabulum u dołu projektu. Także schody, po których przemieszczają się aniołowie, wydają się mieć swój początek pośrodku, gdzieś za tronem Chrystusa, a tło we wszystkich trzech częściach jest analogiczne.
W czasie II wojny światowej witraże ucierpiały głównie z powodu przestrzelin, ale ich konstrukcja ołowiana zachowała się prawie w komplecie. Reperacje przeszkleń powierzono Krakowskiemu Zakładowi Witrażów, ale śmierć Mehoffera w lipcu 1946 roku przyczyniła się do opóźnień w pracach remontowych, które przeprowadzono dopiero w 1948 roku.
Tekst opracowano m.in. w oparciu o pracę magisterską Pani Justyny Zaleskiej „Witraże Józefa Mehoffera w katedrze we Włocławku” napisanej przy Katedrze Sztuki Współczesnej UKSW, pod kierunkiem prof dr. hab. Andrzeja K. Olszewskiego.
AB 2010.10.19